O tym, że wtorkowa sesja zacznie się od zwyżki, wiadomo było już przed otwarciem, dzięki wzrostowi giełd amerykańskich dzień wcześniej. WIG20 otworzył się ponad 40 punktów powyżej poziomu z poniedziałkowego zamknięcia, a spory popyt utrzymywał się przez cały dzień. Zwyżka w trakcie sesji nie była zbyt dynamiczna, ale wystarczyła, aby przynieść kolejne rekordy indeksu dużych spółek oraz WIG-u. Największy wpływ na indeks miał 5-procentowy wzrost akcji PKN Orlen. Wzrosły kursy 16 z 20 uczestników indeksu, w tym papiery pozostałych firm paliwowych. Z punktu widzenia posiadaczy akcji jedynym mankamentem były stosunkowo niskie obroty. Na WIG20 nie przekroczyły 1 miliarda złotych.
Część strat po dwóch spadkowych sesjach odrobiły papiery LC Corp. Po wczorajszej 3,2-procentowej zwyżce inwestorzy, którzy kupili akcje dewelopera na kredyt z lewarem w IDMSA za minimalny wkład własny (50 tysiźcy złotych) i nie sprzedali ich po debiucie, wciąż tracą około 40 procent pierwotnie zainwestowanej kwoty (licząc z prowizją i kosztami obsługi kredytu).
Z mniejszych spółek uwagę zwróciła niemal 20-procentowa zwyżka kursu akcji Optimusa. Kilka dni temu kontrolę nad firmą przejął ponownie znany biznesmen Zbigniew Jakubas. Po wczorajszym wzroście kurs papierów spółki powrócił do poziomu z sierpnia ubiegłego roku, kiedy, w tajemniczych okolicznościach, rolę głównego akcjonariusza spółki przejął Michał Dębski. Tymczasem sytuacja finansowa firmy jest gorsza niż przed rokiem (o połowę niższe kapitały własne, coraz niższe przychody i rosnące straty).
Coraz większa liczba analityków zwraca uwagę na ryzyko wakacyjnej korekty, podobnej do tej, jaka miała miejsce w maju ubiegłego roku. Na razie prognozy te nie sprawdzają się, a rynek, jakby na przekór pesymistom, co kilka dni bije kolejne rekordy.
Sytuacja ta zmieni się dopiero w momencie, w którym odwróci się strumień gotówki płynący do krajowych funduszy inwestycyjnych. Impuls, podobnie jak w ubiegłym roku, przyjdzie prawdopodobnie z zagranicy.