Prawie zakończyła się realizacja programu dla elektroenergetyki. Ale to "prawie" robi dużą różnicę, bo z czterech grup, w które rząd chce połączyć państwowe spółki z branży, została jeszcze jedna. Na skutek komplikacji sprawa jest już opóźniona o kilka miesięcy. Ministerstwo skarbu chce wnieść Elektrownię Kozienice do poznańskiej Enei. Co więcej, do końca tego roku zamierza wpuścić powiększoną Eneę na giełdę.
Czy są na to szanse?
Enea nie ma prezesa, a związkowcy z Kozienic domagają się odwołania swojego obecnego zarządu. Poprzedni został prawie w całości zdymisjonowany po tym, jak w połowie marca zarzuty przedstawiła mu Najwyższa Izba Kontroli (chodziło o nieprawidłowości w zakupach węgla). Sytuację jeszcze pogarsza to, że między załogami obu spółek panuje co najmniej nie najlepsza atmosfera. Na tym sprawa się nie kończy. Załoga Kozienic grozi strajkiem, jeśli rząd włączy ją z całym majątkiem do Enei, zamiast - jak wcześniej zapowiadał - utworzyć holding.
Będą o tym rozmawiać
Dzisiaj w Warszawie spotyka się zespół trójstronny ds. branży energetycznej. Obecni będą wszyscy uczestnicy całego zamieszania: resorty gospodarki i skarbu, zarządy i związkowcy. Jeśli MSP chce konsolidować, to zespół trójstronny musi na ten krok dać przyzwolenie. Takie ustalenia ze związkowcami poczynił wcześniej rząd.