Akcjonariusze drugiej co do wielkości amerykańskiej giełdy instrumentów pochodnych, Chicago Board of Trade (CBOT), dali zgodę na jej przejęcie przez większą rywalkę z tego samego miasta, Chicago Mercantile Exchange (CME). Z fuzji powstanie największy rynek terminowy na świecie.
CME zapłaci za konkurentkę 11,3 mld USD. Za fuzją opowiedziała się zdecydowana większość akcjonariuszy CBOT Holdings. Przekonało ich przede wszystkim podniesienie ceny przez CME w piątek o ok. 7 proc. To wykluczyło z rywalizacji Intercontinental Exchange (ICE) z Atlanty, która też miała ochotę przejąć CBOT.
Na połączonej giełdzie w Wietrznym Mieście będzie można handlować kontraktami futures na stopy procentowe, waluty, opcje, indeksy czy surowce. Zarządzanie największym rynkiem terminowym świata, większym od niemieckiego Eurex, obecnego lidera, prawdopobnie nie zaspokoi jednak apetytów menedżerów CME Group. Już spekuluje się na temat następnych zakupów.
Michael Henry z francuskiego oddziału Accenture podkreśla, że CME Group nie będzie mieć w ofercie akcji. - Myślę, że globalny rynek giełdowy zostanie zdominowany przez operatorów oferujących szeroki wachlarz produktów - uważa specjalista. Dlatego giełda z Chicago może na przykład wyruszyć do Europy z zamiarem zakupu London Stock Exchange.
Na liście życzeń może znaleźć się także rynek NYMEX z Nowego Jorku, największy na świecie pod względem obrotu kontraktami na surowce energetyczne.