Wczorajszy dzień przyniósł kontynuację tendencji z poprzednich tygodni. Kurs eurodolara sięgnął nowego historycznego maksimum, zbliżając się do 1,380. Chociaż psychologiczne znaczenie tego poziomu wywołało chwilową korektę, to nic nie wskazuje na to, by nie miał on zostać w najbliższym czasie sforsowany. Okazji do większej wyprzedaży euro i realizacji zysków przez inwestorów nie dała wyczekiwana publikacja danych o deficycie handlowym w maju. Ten okazał się praktycznie zgodny z oczekiwaniami (60 mld USD). Długoterminowo deficyt ten pozostaje głównym czynnikiem przemawiającym za dalszym osłabieniem dolara. Tym bardziej że mimo iż amerykańska waluta już od dawna traci na wartości, to ujemne saldo handlu zagranicznego jedynie ustabilizowało się, a trwałego spadku na razie nie widać. Nowe minimum osiągnął również kurs USD/PLN. Z kolei notowania EUR/PLN konsolidują się na poziomie 3,750. Ogólnie korzystny nastrój względem złotego powinien jednak prędzej czy później zaowocować przełamaniem również i tej bariery.