W piątek odbyło się posiedzenie zespołu Komisji Trójstronnej w sprawie emerytur pomostowych. Kontrowersje budzi lista zawodów uprzywilejowanych do wcześniejszych świadczeń. Jeżeli znajdą się wśród nich nauczyciele, to budżet w ciągu najbliższych 25 lat dopłaci do emerytur ok. 15 mld zł - wynika z szacunków Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan"
Kwestią sporną jest definicja pracy o szczególnym charakterze. "Lewiatan" przekonuje, że powinna być ona wąska i obejmować tylko takie zawody, w których praca, do osiągnięcia wielu emerytalnego, zagrażałaby zarówno życiu pracowników, jak i życiu innych osób. - Do takich zawodów należy np. pilot czy maszynista, ale nie zgadzamy się na to, żeby rozszerzyć definicję o zawody dużej użyteczności społecznej, jak to postulują związki zawodowe - tłumaczy Jeremi Mordasewicz, ekspert "Lewiatana". - Otworzyłoby to drogę innym grupom społecznym do tego typu roszczeń - dodaje. Kontrowersje budzi także to, do kiedy ma działać system emerytur pomostowych. - Naszym postulatem jest to, żeby system obejmował tylko osoby urodzone przed 1 stycznia 1969 r. - mówi Mordasewicz. - Dzięki temu uprawnienia nie będą obciążać budżetu w nieskończoność - tłumaczy. Związki zawodowe chcą bezterminowego funkcjonowania systemu.
Prawo do wcześniejszych emerytur po 1 stycznia 2008 r. zachowają górnicy. - W ciągu 25 lat będzie to kosztowało budżet ok. 60 mld zł - mówi Mordasewicz.
Do zamknięcia tego numeru gazety, posiedzenie zespołu nie zakończyło się.