- Nie jestem agresywny. Naprawdę taki byłem, bo to był mój zawód. Nie znałaś mnie wcześniej.
- Opowiem Ci o komunikacji bez przemocy. Wymyślił ją Marshall Rosenberg, który zastosował ją z sukcesem przy rozwiązywaniu problemów apartheidu. Trudno było spowodować, aby biali i czarnoskórzy usiedli przy jednym stole. Rosenberg był ich mediatorem. Użył metafory szakala i żyrafy. Szakal jest dużo mniejszy od wilka, jak pies, który mógłby mieszkać u siebie w budzie. Ale kiedy coś mu nie pasuje, szczeka agresywnie wysokim głosem. Ktokolwiek się zbliża, jest traktowany jak zagrożenie. Kiedy szakal jest zadowolony, zamiast się uśmiechać, pokazuje zęby. Żyje w Afryce i jest mu zawsze gorąco, dlatego jego język zwisa mu ciągle z pyska. Nawet, kiedy głośno chłepce wodę, nigdy nie jest nasycony. Odwrotnie żyrafa. Chodzi spokojnie, nawet wśród lwów umie się poruszać bez strachu przed atakami. Wysoka szyja pozwala jej wybierać jako pożywienie najdelikatniejsze liście na czubkach drzew. Jest chyba zwierzęciem charakteryzującym się największym sercem, a kiedy pije, schylanie się sprawia jej ogromny wysiłek, dlatego szanuje każdą kroplę wody. Każdy z nas ma w sobie żyrafę i szakala. Jestem szakalem, kiedy wydaję sądy, gdy zachowuję się w sposób binarny i satysfakcjonuje mnie jedynie taka sytuacja, w której wywalczę swój kawałek. Jestem żyrafą, kiedy umiem nabrać dystansu do wszystkiego, gdy przy włożeniu dużego wysiłku potrafię docenić, co dostrzegam u innych. Umiem słuchać całym sercem, bez narzucania interpretacji własnego spojrzenia na świat. Biali i czarnoskórzy mieszkańcy Afryki Południowej mieli za zadanie nauczyć się rozmawiać ze sobą jak żyrafy. Kiedy ich natura szakala brała górę, Rosenberg od razu przerywał negocjacje. Zapraszał każdą ze stron do odosobnionego miejsca i ćwiczył z nią oddzielnie postawę żyrafy.
- Rozumiem, co chcesz mi powiedzieć. Prowokowałaś mnie, kiedy twierdziłaś, że nie jesteś taka pewna, czy się zmieniłem i że już nie mam skłonności do oceniania innych.
- Dowód na to, że kiedy mówiłam ci o tym, od razu rosła w tobie agresja.
- Fakt. Rzeczywiście, nie mogłem powstrzymać irytacji i moje słowa nabierały ostrego charakteru.
- Czyli odwróciłeś się od komunikacji bez przemocy?