Wszyscy zachwycają się rosnącym polskim eksportem, ale sytuacja wcale nie jest taka dobra - ostrzega Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". - Co prawda wyniki dużych i średnich przedsiębiorstw pokazują, że odsetek firm-eksporterów rośnie, tak samo jak udział przychodów z eksportu w przychodach ogółem. Ale dane dotyczące udziału eksporterów w całym sektorze przedsiębiorstw wyraźnie wskazują na regres - mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert "Lewiatana". Z przytaczanych przez nią danych wynika, że w 2006 roku było około 31,8 tys. firm sprzedających swoje wyroby za granicą, podczas gdy jeszcze trzy lata wcześniej było ich ponad 50 tys. W tej sytuacji ponad połowa (dokładnie 54 proc.) polskiego eksportu jest realizowana przez zazwyczaj duże firmy z kapitałem zagranicznym.

- Dane GUS pokazują, że wartość polskiego eksportu wyniosła w 2006 roku 88 mld euro i była o 23,1 proc. wyższa niż rok wcześniej. Jednak dynamika importu była większa. Skutek jest taki, że eksport netto oddziałuje na wzrost polskiego PKB ujemnie - wyjaśnia M. Starczewska-Krzysztoszek.

Najgorzej radzą sobie małe i średnie firmy. Istotnym problemem jest dla nich ryzyko wynikające z braku informacji o zagranicznych rynkach i kontrahentach. Na dalszy plan schodzi kłopot z mocną złotówką. Z najnowszych danych NBP wynika, że polskie firmy już się do tego przyzwyczaiły. Co zatem zrobić, aby pomóc krajowym eksporterom? - To proste - odpowiadają firmy zrzeszone w "Lewiatanie". - Należy powołać instytucję, do zadań której będzie należało wspieranie polskiego eksportu oraz polskich inwestorów za granicą - dodają.

Rzecz w tym, że taka instytucja ma powstać: Polska Agencja Handlu i Informacji. Pierwsza koncepcja jej utworzenia powstała w 2003 roku. Obecnie mająca powołać ją ustawa jest w Sejmie, prace nad projektem trwają ponad 1,5 roku. A instytucji koordynującej promocję Polski za granicą brakuje.