"Jeśli prywatyzacja się opóźni, możemy już nie być zainteresowani" - powiedział Doru Voicu, szef działu rozwojubiznesu CEZ Romania. "Jeśli prywatyzacja będzie miała miejsce w ciągu dwóch lat, możemy przejąć [spółki energetyczne] wraz z ich zobowiązaniami, łącznie z obowiązkami w dziedzinie ochrony środowiska".
Voicu dodał, że prywatyzowane spółki będą musiały spełniać wysokie standardy ochrony środowiska do 2012 r., a jeśli Turceni i Rovinari nie będą sprywatyzowane w ciągu najbliższych dwóch lat, nie będą w stanie spełnić tych standardów w wymaganym czasie.
Załogi firm Turceni i Rovinari domagały się podczas strajku pod koniec maja zatrzymania prywatyzacji tych firm. Strajk został później zawieszony, a przedstawiciele rządu rozpoczęli negocjacje z załogą.
CEZ kontroluje już firmę Electrica Oltenia, która działa na południu Rumunii.
ZB/BS/MS/PS