to sprawy biegną w zupełnie innym kierunku, niż oczekuje
tego większość. Poniedziałkowa sesja przypomniała tę starą
prawdę.
W piątek, w dzień po obronie średnioterminowej linii trendu i powstaniu długiego białego korpusu na GPW, ponownie powiało chłodem. Korekta zabrała 2/3 czwartkowej zwyżki.
Można było odnieść wrażenie, że popyt nie radzi sobie w sytuacji, gdy musi udowadniać swoją siłę bez sięgania po nadzwyczajne środki, a takim były wszak wcześniejsze dwa naruszenia linii trendu we wtorek i środę.
Poniedziałkowa sesja pokazała jednak, z jak chimerycznym rynkiem mamy do czynienia w ostatnim czasie. Zbudowany został trzeci z rzędu długi korpus, który, jak przystało na obowiązujący w krótkim terminie trend boczny, przyjął biały kolor. Świeca ta spenetrowała spadkową 2-tygodniową tendencję. W związku z tym z trzech ubiegających się o palmę pierwszeństwa poglądów na rynkową przyszłość rywalizują ze sobą jeszcze dwa: wspomniany trend boczny oraz obowiązująca od czterech miesięcy tendencja wzrostowa. Nikogo nie trzeba przekonywać, że największe szanse na kontynuację ma dominujący średnioterminowy trend. Nadzieją posiadaczy akcji na jego podtrzymanie są silnie wyprzedane i zachęcające do kupna oscylatory szybkie. Wskaźniki średnioterminowe przebywające w komplecie ponad poziomami równowagi także nie prezentują się najgorzej, aczkolwiek w ich przypadku zauważalne są niewielkie negatywne dywergencje.