Utrata aktywów w Wenezueli kosztowała koncern naftowy ConocoPhillips 4,5 miliarda dolarów. Tyle firma odpisała z zysku w ostatnim kwartale, przez co obniżył się on aż o 94 proc.
ConocoPhillips to trzeci co do wielkości gracz w branży naftowej w Stanach Zjednoczonych. W II kwartale zeszłego roku koncern miał aż 5,19 miliarda dolarów zysku, najwięcej w swojej historii. Teraz zarobił nikłe 301 milionów.
Aż 94-proc. spadek to w największej mierze zasługa prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza, który postanowił znacjonalizować naftowe aktywa. ConocoPhillips miał w Wenezueli udziały w dwóch firmach wydobywających ropę i jeden własny projektu wybrzeży. Ropa z Wenezueli stanowiła 10 proc. rezerw amerykańskiej firmy i ponad 4 proc. jej wydobycia.
Koncern wciąż liczy, że z rządem Wenezueli uda mu się jakoś porozumieć. - Nie tracimy nadziei, że znajdziemy polubowne rozwiązanie. W ostateczności możemy zwrócić się do międzynarodowego arbitrażu - mówił tydzień temu dyrektor generalny John Mulva.
Informacja o zaksięgowaniu wenezuelskich strat wywołała 1-proc. spadek notowań ConocoPhillips. Wcześniej w tym roku akcje tej firmy zdrożały o 15 proc., m.in. na skutek zwyżek na rynku cen ropy.