Nie gram na giełdzie, bo jestem głęboko przekonany, że i tak zwykle byłbym wśród tych, których straty finansują zyski innych. Za to z ogromną przyjemnością czytam poetyckie komentarze analityków, dzięki którym wiem, że na parkiecie każdego dnia odbywa się spektakl godny pióra wieszcza.
"Przez całą sesję widać było, jak ciężką walkę toczą byki z niedźwiedziami" - pisze w swoim blogu analityk giełdowy Piotr Kuczyński i już to jedno zdanie brzmi jak zapowiedź dramatu. "W ostatnich minutach sesji następuje szarża byków" - buduje napięcie jak prawdziwy mistrz. - "Wydawało się, że byki mają rynek w garści". Ale to tylko pozory. "Byki były jednak niecierpliwe i zaatakowały przed 21.00". Nieskutecznie. "... przez długi czas niedźwiedzie stawiały dzielny opór" - pisze analityk. Może przesadzam, ale czuję w tych słowach współczucie dla skazanych, wydawałoby się na klęskę, niedźwiedzi.
Porównajmy, jak o podobnej walce dobra ze złem w narodowym poemacie pisał sam mistrz Adam. "Aż z gęstwy, jak z chmur, wypadł niedźwiedź na kształt gromu; / Wokół psy gonią, straszą, rwą; on wstał na nogi / Tylne i spojrzał wkoło, rykiem strasząc wrogi" - ktoś, kto sądził, że romantyczny poeta zdolny jest wyłącznie do uniesień na suchego przestworze oceanu, musi teraz przyznać, że mógłby zajmować się także pisaniem komentarzy.
"... nic nie poszło po myśli byków" - pisze analityk stający do rywalizacji z wieszczem. - "Trzy razy indeks S&P 500 przechodził na plusy i trzy razy niedźwiedzie kontrowały, sprowadzając go o 9 pkt poniżej (...) zamknięcia"."Potem wciąż kanonada, aż głośniej nad strzały / Ryknął niedźwiedź i echem napełnił las cały" - być może Mickiewicz jest w tej części swego komentarza mniej precyzyjny niż pan Piotr, ale i jemu nie można odmówić umiejętności budowania atmosfery suspensu godnego Hitchcocka. To jednak wciąż jeszcze nie był koniec walki byków z niedźwiedziami. "Europejczycy obawiali się, że w środku sesji niedźwiedzie w USA znowu zaatakują" - napisał analityk. Obawiali się, jak miało się okazać, niesłusznie. "... rynki amerykańskie zachowały się półniedźwiedzio". Także pan Adam dostrzegł odwrót niedźwiedzi. "A niedźwiedź, odstraszony psów i ludzi tłuszczą, / Zwrócił się nazad w miejsca mniej pilnie strzeżone" - skomentował.
A więc sukces byków, ale pewności ostatecznego zwycięstwa wciąż nie ma. "Gdyby inflacja mocno wzrosła, to niedźwiedzie na rynku obligacji i akcji dostaliby bardzo mocne argumenty" - pisze z szacunkiem, choć nie całkiem gramatycznie pan Piotr. "Jeszcze ryczał, chciał jeszcze powstać" - podsyca napięcie pan Adam.