Od dziś Provimi-Rolimpex, jedna z największych firm w sektorze rolno-spożywczym w Polsce, nie jest spółką giełdową. Razem ze swoim inwestorem strategicznym, Provimi Holding, sprzedaje około jednej trzeciej pasz zużywanych w naszym kraju.
Zarząd GPW wykluczył akcje spółki z obrotu na wniosek jej samej. Powodem jest to, że inwestor strategiczny wykupił wszystkie walory Provimi-Rolimpeksu. W ogłoszonym w styczniu wezwaniu na pozostające poza jego kontrolą walory płacił po 26,25 zł. Przejęcie "ostatnich" 22,5 proc. papierów Provimi-Rolimpeksu kosztowało go ponad 200 mln zł. Właścicielem Provimi Holding pośrednio jest brytyjski fundusz private equity Permira.
Do spółek notowanych na GPW, w których inwestor strategiczny już ma ponad 75 proc. kapitału zakładowego, należą np. Kable i Ulma Construccion. Jeśli główny akcjonariusz przekroczy próg 90 proc., będzie mógł nabyć resztę papierów, ogłaszając przymusowy wykup, i wycofać firmę z giełdy.
Provimi-Rolimpex to druga spółka, która opuściła w tym roku warszawski parkiet. 6 lipca zrobił to produkujący prezerwatywy Unimil, którego wszystkie akcje kupił w wezwaniu Ansell, znacznie większa spółka z tej samej branży. Przypomnijmy, że co druga prezerwatywa kupowana w Polsce nosi logo Unimilu. Los obu spółek podzieli prawdopodobnie w bieżącym kwartale także Polmos Białystok, mający ponad 20-proc. udział w polskim rynku wódki. Producenta "Żubrówki" zamierza wycofać z giełdy CEDC, które ma już 99,92 proc. akcji Polmosu Białystok. Reszta należy jeszcze do Skarbu Państwa.
Od początku istnienia GPW (1991 r.) wycofano z niej z różnych przyczyn 83 spółki (pierwszą w 1997 r.). Najwięcej firm wyszło z GPW w latach 2002-2003 - po 19 rocznie. Wśród spółek wykupionych i wyprowadzonych z giełdy przez inwestora były m.in. Wedel, Okocim, Stomil Olsztyn i Sokołów.