Z powodu limitów emisji CO2 w Polsce może zabraknąć energii

Publikacja: 14.08.2007 09:07

Jeżeli Komisja Europejska nie przyjmie polskich postulatów dotyczących zwiększenia limitów dwutlenku węgla (CO2), to grozi nam, że produkcja energii stanie się nieopłacalna albo jej odbiorcy zapłacą za nią krocie.

- Teraz uprawnienie do emisji tony dwutlenku węgla kosztuje ok. 10 eurocentów - mówi Maciej Wiśniewski, prezes firmy Consus, ekspert w sejmowej komisji ds. nowej ustawy o systemie handlu emisjami. - Jednak od przyszłego roku wchodzą nowe limity, a wraz z nimi nowe ceny. Szacunki wskazują, że w ciągu pierwszych trzech lat cena uprawnienia będzie wynosiła ok. 25-30 euro - podkreśla.

Różnica bierze się stąd, że Komisja Europejska przyznała za dużo uprawnień na lata 2005-2007 i teraz firmy wyprzedają je za bezcen, ponieważ tracą one "ważność" w kwietniu 2008 roku.

- Jeśli później ceny faktycznie znacząco wzrosną, będziemy musieli się zastanowić, czy nie bardziej opłacalne będzie zmniejszenie produkcji energii niż zakup dodatkowych uprawnień - mówi Anna Łukaszewska, prezes elektrowni Kozienice. - Możemy inwestować w bardziej kaloryczny węgiel, co zwiększy wydajność, ale nie rozwiąże kompleksowo problemu restrykcyjnych limitów emisji, które zaproponowała Komisja Europejska - dodaje.

- Jeżeli te prognozy się sprawdzą, będzie musiało się to odbić na finansach odbiorców energii - mówi Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej, przewodniczący Społecznej Rady Konsultacyjnej Energetyki. - Szacunki ekspertów wskazują, że w ciągu najbliższych lat cena energii w Polsce może wzrosnąć o 50 proc., a udział w tym będą miały także limity związane z emisją dwutlenku węgla - mówi.

- Polski sektor energetyki średniorocznie będzie musiał dopłacić ok. 300 mln euro za uprawnienia do emisji CO2 - uważa Maciej Wiśniewski. - Tę kwotę będzie musiał sfinansować klient. Będzie to oznaczać podwyżkę cen energii o ok. 40 proc. w ciągu najbliższych lat - dodaje.

A co jeżeli rząd nie zgodzi się na znaczące podwyżki? - Wówczas w 2011 roku grozi nam paraliż energetyczny, ponieważ większość elektrowni musiałaby kupić na rynku bardzo drogie uprawnienia - podkreśla prezes firmy Consus.

- Powstanie problem, bo elektrownie nie będą miały pieniędzy, żeby sfinansować taki zakup. To doprowadzi do znacznego ograniczenia produkcji, a nawet do jej wstrzymania. Chyba że doszłoby do jednorazowej podwyżki ceny energii nawet o 100 proc. - ocenia Maciej Wiśniewski.

- Niepewność wzbudza także to, że do dzisiaj nie zapadła ostateczna decyzja, jakie limity emisji będą przyznane poszczególnym branżom na lata 2008-2012 - podkreśla M. Wiśniewski.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy