Zgodnie ze strategią Grupy Lotos, za cztery lata z rosyjskich źródeł ma pochodzić 60 proc. surowca przerabianego w gdańskiej rafinerii, później jednak ten udział miałby spaść do 50 proc. - powiedział Jan Stefanowicz, szef rady nadzorczej koncernu. Dlatego Lotos testuje kolejne gatunki ropy. W zeszłym roku sprowadził surowiec z Kuwejtu, a wkrótce do Gdańska mogą zawinąć tankowce z ropą kanadyjską lub wenezuelską.