Umowa na dostawę przez Arcusa do Poczty Polskiej 995 urządzeń frankujących (służą do obsługi korespondencji masowych) została podpisana jeszcze we wrześniu 2005 r. Kontrakt miał istotne znaczenie dla wyników informatycznej spółki. Zapewnił jej 23 proc. rocznych przychodów, które w 2005 r. wyniosły 103 mln zł.
Szukanie haków
Zlecenie na zakup frankownic było jednym z ostatnich sygnowanych przez kierownictwo Poczty, na czele której stał kojarzony z lewicą Tadeusz Bartkowiak. Od grudnia stery w spółce przejął Zbigniew Niezgoda, który nie ukrywał, że gruntownie prześwietli wszystkie duże umowy zawierane przez poprzednika.
Latem 2006 r. Poczta skierowała kilka zawiadomień do prokuratury. Materiały trafiły do Komendy Rejonowej Policji Warszawa Śródmieście. - Potwierdzam, że prowadzimy postępowanie w sprawie działania na szkodę Poczty Polskiej oraz zakupu maszyn frankujących - powiedział Tomasz Oleszczuk, oficer prasowy komendy.
Postępowanie w sprawie oznacza, że policja dopiero gromadzi materiał dowodowy, na podstawie którego można stwierdzić, czy zdarzenie nosi znamiona przestępstwa.