Producent maszyn i urządzeń specjalistycznych dla przemysłu okrętowego i wydobywczego zastanawia się, jak zagospodarować działkę w centrum Bydgoszczy. Chodzi o 10 hektarów gruntu, które Makrum wykorzystuje pod swoją działalność, a które - według projektu zagospodarowania przestrzennego - mogą być przeznaczone pod zabudowę mieszkalno-usługową. Wartość nieruchomości zarząd szacuje na 100 mln zł (na podstawie opinii jednej z bydgoskich firm obrotu nieruchomościami). Tymczasem w księgach spółki wartość ewidencyjna tych gruntów wraz z budynkami wynosi nieco ponad 8,5 mln zł. Gdyby więc spółka upłynniła nieruchomość, zarobek firmy mógłby przekroczyć nawet 90 mln zł (brutto).

Piotr Fortuna, pełnomocnik zarządu ds. giełdy, zastrzega, że nie podjęto jeszcze wiążących decyzji dotyczących tych gruntów. Informuje, że jedną z rozważanych koncepcji jest rozpisanie przetargu na zagospodarowanie terenu. W zależności od charakteru projektu, jaki zostanie wybrany, spółka zakłada dwie możliwości. Jedną jest sprzedaż gruntów, drugą - wyłonienie partnera, z którym wspólnie projekt byłby realizowany. Warunkiem rozpoczęcia inwestycji jest znalezienie alternatywnej lokalizacji dla podstawowej działalności firmy. W grę wchodzi m.in. jej przeniesienie na obrzeża Bydgoszczy, gdzie grunty są tańsze.

- Wszystko zależy ponadto od rozstrzygnięć dotyczących Stoczni Pomerania, która jest obecnie priorytetem - mówi P. Fortuna. W czerwcu Makrum podpisało przedwstępną umowę w sprawie przejęcia znajdującej się w upadłości stoczni za 18,7 mln zł. Teraz czeka na decyzję Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, które mają prawo pierwokupu, oraz MSP. Od finalizacji zakupu stoczni uzależnione są kolejne akwizycje Makrum.