Obecna sytuacja w Sejmie coraz bardziej wskazuje, że już wkrótce obecny rząd pożegna się ze swoimi stanowiskami. Czy w tej sytuacji resort skarbu zamierza zrobić coś, aby przed wyborami przybliżyć się do wypełnienia zawartych w ustawie budżetowej planów dotyczących wpływów z prywatyzacji?
Za czasów szefostwa Wojciecha Jasińskiego w resorcie skarbu rewolucji nie było i już jej nie będzie. - Prywatyzacja nie przyspiesza, nie ma takiej potrzeby - uważa wiceminister skarbu Paweł Szałamacha. Spytaliśmy też, czy resort skarbu postanowił sprzedać "na szybko" jakieś państwowe udziały w spółkach, które dotychczas nie były wymieniane wśród tych przygotowywanych do prywatyzacji. - MSP planuje normalnym trybem, nie dodajemy spółek do listy - odpowiada wiceminister Szałamacha.
Coś tam się dzieje
Tegoroczne wpływy z prywatyzacji powinny wynieść 3 miliardy złotych. Na koniec lipca plan ten był wypełniony do poziomu przekraczającego nieco miliard. W sierpniu resortowi skarbu udało się zamknąć jeden z największych swoich projektów prywatyzacyjnych (spółka Stora Enso), co sprawia, że na koniec obecnego miesiąca wpływy z prywatyzacji wyniosą ponad 1,3 mld złotych. Zatem do wypełnienia planu przewidzianego w budżecie brakuje jeszcze grubo ponad 1,6 mld złotych.
I co z tym zrobią?