Zielonogórskie przedsiębiorstwo przeniosło notowania na GPW z rynku pozagiełdowego CeTO, na którym było obecne od 1998 roku. Na otwarciu wczorajszej sesji akcje Zastalu kosztowały 4,49 zł, czyli 6,9 proc. powyżej kursu odniesienia, który wynosił 4,2 zł. Do obrotu giełdowego trafiło 20,5 mln akcji spółki.
- Jesteśmy zadowoleni z debiutu. Założyliśmy, że jeżeli cena akcji przekroczy 4 zł, to będzie to dobry początek - mówi Adam Leżański, prezes Zastalu. Przyznaje, że przed korektą na rynku akcji, w połowie sierpnia, walory spółki kosztowały powyżej 5 zł. - Mieliśmy małe obawy, czy powinniśmy teraz wchodzić na giełdę. Jednak nie zmienialiśmy terminu i weszliśmy w momencie, gdy sytuacja poprawiła się - mówi A. Leżański. Na zamknięciu wczorajszej sesji kurs Zastalu spadł jednak o 4,8 proc., do 4 zł. Właściciela zmieniło 239,5 tys. akcji.
Na razie bez nowej emisji
- W najbliższym czasie nie planujemy pozyskania kapitału poprzez przeprowadzenie nowej emisji akcji. Nie wykluczamy tego w przyszłości - mówi A. Leżański. Zastal nie planuje również wypłaty dywidendy w ciągu najbliższych 2-3 lat. W tym czasie firma chce przeznaczać zyski na pokrycie zobowiązań z poprzednich lat. Prezes wyjaśnił, że Zastal od 2002 roku przeznacza zyski na pokrycie strat wynikających z upadłości spółki zależnej.
Podstawową działalnością Zastalu jest wynajem nieruchomości i produkcja konstrukcji stalowych. - Teraz koncentrujemy się na zakładach konstrukcji stalowych, na czym można dobrze zarobić - mówi prezes. Spółka nie zdradza prognoz wyników finansowych na 2007 rok.