Czy Fiege ma szansę w dystrybucji leków?

Koszty związane z rozprowadzaniem farmaceutyków i konieczność przekonania aptekarzy do współpracy - to bariery w wejściu do Polski

Publikacja: 28.08.2007 08:21

Problemem międzynarodowej grupy logistycznej Fiege, która w Polsce chce się zająć dystrybucją leków bezpośrednio od producentów do aptek (z pominięciem hurtowników) może być pozyskanie klientów. - Ten model rozprowadzania leków nie jest zagrożeniem dla tradycyjnych hurtowni, które potrafią robić to najtaniej i najbezpieczniej - uważa Michał John, rzecznik PGF.

Bezpośrednio jednak drożej

Doświadczenia innych państw potwierdzają, że kosztowo dystrybucja bezpośrednia (tzw. direct distribution, DD) jest dla producentów mniej opłacalna niż korzystanie z usług wyspecjalizowanych hurtowni. Dotychczas na większą skalę DD wprowadzono w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. Na Wyspach np. koncerny Pfizer czy AstraZeneca wybrały jedną lub dwie firmy do rozprowadzania produktów. Choć w obu przypadkach były to hurtownie leków, to umowy dotyczyły tylko usług logistycznych.

Jednak przedstawiciele producentów przyznają sami, że np. wzrosły im koszty magazynowania leków, co wcześniej brali na siebie hurtownicy. Jedynym uzasadnieniem dla takiej polityki jest ochrona przed tzw. importem równoległym leków, czyli możliwością sprowadzania przez niezależne hurtownie preparatów z innych państw, gdzie ich cena jest niższa. W Polsce rynek importu równoległego jednak dopiero raczkuje, więc takiego zagrożenia nie ma.

Przyzwyczajenia aptekarzy

Zdaniem Jacka Sklepowicza, eksperta rynku farmaceutycznego PricewaterhouseCoopers, na razie wszelkie próby wprowadzenia dystrybucji bezpośredniej należy traktować jako eksperyment, choć - jego zdaniem - dobrze się przyjmujący.

- Każde poszerzenie oferty jest korzystne z punktu widzenia rynkowego - mówi J. Sklepowicz. Przyznaje jednak, że firma logistyczna może napotkać barierę mentalną po stronie aptekarzy, którzy przyzwyczajeni są do modelu współpracy z hurtowniami. Te ostatnie poza dostarczaniem leków "opiekują się" też swoimi klientami np. w ramach programów lojalnościowych, oferują upusty czy nagrody, organizują szkolenia. Tego wszystkiego nie będzie robiła Fiege Group, bo sama stałaby się hurtownią. Wątpliwe, by takie obowiązki i koszty z nimi związane były w stanie wziąć na siebie koncerny farmaceutyczne.

Natomiast model DD byłby korzystny w momencie wprowadzenia sztywnych marż, co przewiduje projekt nowego prawa farmaceutycznego. Wówczas producenci mogliby - rezygnując z usług hurtowni - bardziej elastycznie kształtować ceny dla detalistów.

Magazyny

to tylko część systemu dystrybucji, który w przypadku rozprowadzania leków

wymaga szczególnego nadzoru. W każdej chwili musi być możliwa identyfikacja i zlokalizowanie pojedynczego opakowania.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy