Sebastian Buczek, który przez ostatnie półtora roku piastował funkcję prezesa zarządu ING TFI i ING Investment Management (Polska), postanowił zająć się funduszami na własną rękę. Wraz z nim ING opuścili Artur Paderewski i Piotr Płuska. Wspólnie utworzyli Quercus TFI. Dołączył do nich dr Jakub Głowacki, ekspert w dziedzinie prawa i nieruchomości.
Dlaczego Sebastian Buczek zrezygnował z ciepłej posady w ING TFI? - Ponad jedenaście lat spędzonych w ING to długi okres. Zarówno dla firmy, jak i dla mnie był to czas dynamicznego rozwoju. Duża korporacja stwarza jednak pewne ograniczenia - przyznaje w rozmowie z "Parkietem". - Rozstaliśmy się w przyjaźni - podkreśla.
Jak twierdzi Sebastian Buczek, Quercus TFI ma być w przyszłości istotnym graczem na rynku. - Nie zamierzamy tworzyć funduszy dla określonych wąskich grup odbiorców. W perspektywie 3-5 lat chcemy zarządzać aktywami rzędu 2-3 mld zł - prognozuje.
O tym, że nowe towarzystwo traktowane jest przez swoich założycieli poważnie, świadczyć może poziom i źródło kapitału zakładowego. Czterech akcjonariuszy zainwestowało łącznie 4,27 mln zł, czyli blisko dziesięciokrotnie więcej niż wymagane jest ustawą o funduszach inwestycyjnych. Kapitał w całości pochodzi z prywatnych oszczędności właścicieli. - To są oszczędności naszego życia - podkreśla S. Buczek.
Pomysły odejścia z dużej spółki i utworzenia własnego TFI pojawiały się już na rynku. Już w 2004 roku specjaliści ze Skarbiec Investment Management (ówczesnego BRE Asset Management) postanowili założyć Opera TFI, które wciąż się rozwija i z aktywami na koniec sierpnia na poziomie 1,68 mld zł liczy się na rynku. Podobna geneza powstania dotyczy towarzystwa Investors, którego majątek na koniec sierpnia sięgnął ponad 750 mln zł, a które zostało utworzone w 2005 roku przez byłych pracowników BZ WBK AIB Asset Management.