BBI Development podał, że chce uzyskać zgodę akcjonariuszy na warunkowe podwyższenie kapitału i emisję do 68,5 mln nowych akcji (stanowiłyby one 23 proc. kapitału). Miałaby być to subskrypcja prywatna lub oferta kierowana. Nieoficjalnie wiadomo, że papiery te mogą zostać wykorzystane do przejęć innych deweloperów lub zakupów nieruchomości.
Fundusz jest w trakcie sprzedaży obligacji za 50 mln zł, dzięki którym chce sfinansować projekty deweloperskie w Poznaniu i Dziwnowie nad Bałtykiem, a także największą inwestycję - budowę osiedla w Szczecinie, o powierzchni 100 tys. mkw. Powstanie ono w latach 2010-2012.
Trzy najnowsze inwestycje funduszu BBI Development mają przynieść spółce około 200 mln zł w gotówce - szacuje zarząd giełdowego dewelopera.
Pierwsze zyski z działalności deweloperskiej fundusz ma pokazać już w pierwszej połowie 2008 roku. Chodzi o odsetki i udziały w zyskach, jakie otrzyma od trzech spółek (nie powiązanych kapitałowo z funduszem), które budują apartamentowce w Warszawie. BBI Development pożyczył im około 11 mln zł. Dostanie od nich 25 mln zł.
Zyski z własnych projektów deweloperskich w Dziwnowie i w Poznaniu (ich łączny koszt to ponad 120 mln zł) pojawią się natomiast w 2009 roku. Fundusz zakłada, że jego inwestycje przyniosą stopę zwrotu rzędu 30 proc. rocznie lub więcej. Nie obawia się, że rosnące koszty wykonawstwa i wzrost cen materiałów budowlanych pochłoną cześć zysków. - Wzrost kosztów budowy mieszkań, jaki zaobserwowaliśmy w ostatnich miesiącach, jest wciąż znacznie niższy od dynamiki wzrostu cen na rynku nieruchomości - mówi Radosław Świątkowski z zarządu BBI Development. - Marże deweloperów nadal pozostają na poziomie, który pozwala na osiągnięcie wysokiej stopy zwrotu - dodaje. Fundusz ma już wykonawcę dla części inwestycji. Jest nim firma Juvenes, która otrzyma część zysków z tych projektów.