Pomimo że okres wyborczych emocji na Ukrainie już minął, to wciąż sytuacja nie należy do stabilnych. Po podliczeniu 84 procent głosów przewaga Partii Regionów, aktualnego zwycięzcy wyścigu do parlamentu nad opozycyjnym Blokiem Julii Tymoszenko, wynosiła 1,1 procent.
Niepewny wynik
Oba ugrupowania uzyskały po blisko 32 proc. głosów. Trzecią pozycję zajęła proprezydencka koalicja Nasza Ukraina - Ludowa Samoobrona (NU-LS), którą poparło ponad 15 proc. mieszkańców kraju. Do parlamentu wejdą jeszcze trzy partie: komuniści, Blok Wołodomyra Litwina oraz socjaliści. Choć Blok Julii Tymoszenko i NU-LS zapowiadały wcześniej utworzenie rządu, to nadal nie wiadomo, jaki będzie skład gabinetu. Obserwując wczorajszy przebieg sesji na kijowskim parkiecie można domyślić się, że inwestorzy zdecydowali się poczekać na sformowanie się nowego rządu.
Mało transakcji
Wczoraj na tamtejszej giełdzie zawarto zaledwie kilkadziesiąt transakcji, których wartość nie przekroczyła 2 milionów dolarów. Wskaźnik PFTS wzrósł o 0,01 procent. - Póki nie zostaną oficjalnie ogłoszone wyniki wyborów, aktywność na parkiecie będzie bardzo niska - ocenia Oleg Morkwa, dyrektor firmy Ineko -Inwest, zarządzającej aktywami. Fakt, że prawie 90 procent kapitału inwestowanego na kijowskim rynku pochodzi z zagranicy, jeszcze bardziej wpłynie na ostrożność inwestorów.