Słowacja na pewno zdąży przygotować się do zamiany swojej waluty na euro w 2009 r., bo jest tam "silna" wola polityczna, by dotrzymać terminu, wyznaczonego przez władze w Bratysławie. Taką opinię na praskiej konferencji poświęconej rozszerzeniu strefy euro wygłosił wczoraj Oldrich Dedek, koordynator ds. przyjęcia euro w... Czechach.

Podkreślił on, że Słowacja spełni wszystkie wymagane układem z Maastricht warunki włącznie z ograniczeniem deficytu i inflacji. Dodał też, że na ostateczną decyzję nie będzie miało wpływu umacnianie się kursu słowackiej korony.

Słowacja, niegdyś tworząca z Czechami państwo federacyjne, usilnie zabiega o to, by stać się drugim po Słowenii dawnym państwem komunistycznym wchodzącym w skład strefy euro. Czy jej się to uda, wcale nie było pewne po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych, które partia premiera Roberta Fico wygrała pod hasłami zwiększania wydatków budżetowych na cele socjalne. Obawy te zmniejszyły się, gdy we wtorek premier Fico zapewnił, że jego rząd zrobi wszystko, by przygotować Słowację do przystąpienia do strefy euro w nieprzekraczalnym terminie 1 stycznia 2009 r.

Bloomberg