Wiele wskazuje na to, że najlepsze dane dotyczące inflacji mamy już za sobą, a w najbliższych miesiącach możliwe jest globalne przyspieszenie wzrostu cen. U podstaw spodziewanego nasilenia się procesów inflacyjnych leżą przede wszystkim wysokie ceny żywności oraz ropy naftowej.
Na rynkach rolnych obserwujemy nierównowagę między popytem i podażą. Znaczny popyt na zboża i mleko zgłaszany jest przez kraje rozwijające się Azji oraz północnej Afryki. Z drugiej strony podaż ograniczona jest niskimi zbiorami, szczególnie na kontynencie australijskim, dotkniętym suszą. Wzrostowi cen mleka sprzyjają limity jego produkcji w Unii Europejskiej. Mimo niezłych zbiorów roślin oleistych ich ceny również wzrastają, co jest pokłosiem rosnącego popytu związanego z produkcją bioetanolu.
W Stanach Zjednoczonych indeks cen wydatków konsumpcyjnych PCE, w ocenie Rezerwy Federalnej najbardziej wiarygodny miernik inflacyjny, wyniósł w sierpniu 1,8 proc. Na takim samym poziomie ukształtował się również bazowy indeks PCE (powstały po wyłączeniu cen żywności i energii). Oznacza to, że inflacja znalazła się w tzw. comfort zone, definiowanej przez przedstawicieli Fedu jako przedział 1-2 proc.
Nie ma jednak złudzeń, że już w tym roku dalszego spadku inflacji nie zaobserwujemy. Na przeszkodzie staną przede wszystkim drożejąca żywność oraz surowce. Ceny pszenicy wrosły w Stanach Zjednoczonych o ponad 25 proc. Z kolei na rynku surowców koniec ubiegłego roku przyniósł znaczne spadki cen, stąd też wskutek efektu niskiej bazy należy oczekiwać wzrostu wskaźników inflacyjnych w czwartym kwartale bieżącego roku. Co więcej, Stany Zjednoczone mogą stać się "importerem" inflacji, szczególnie wobec coraz słabszego dolara.
Wysoka inflacja dotknęła również Chiny mimo prowadzonej przez bank centralny restrykcyjnej polityki monetarnej. W sierpniu inflacja wzrosła do 6,5 proc. z 5,6 proc. miesiąc wcześniej. Przyczyną wzrostu inflacji były ceny żywności, w szczególności mięsa. Podrożało ono o 49 proc. w wyniku gwałtownego spadku podaży wieprzowiny, będącego konsekwencją serii chorób występujących wśród trzody chlewnej. Wyższy poziom inflacji dotknie również większość krajów europejskich. Wskazują na to ostatnie wstępne dane Eurostatu o wzroście cen we wrześniu. Wskaźnik HICP dla strefy euro ukształtował się na poziomie 2,1 proc. wobec 1,7 proc. w sierpniu i po raz pierwszy od roku przekroczył cel Europejskiego Banku Centralnego. Wzrost inflacji jest skutkiem słabych zbiorów na kontynencie europejskim. Niska podaż płodów rolnych dotknęła także region Europy Środkowo-Wschodniej, choć Polska jest niejako wyjątkiem pod tym względem. Niemniej jednak sytuacja w gospodarce międzynarodowej nie pozostanie bez wpływu na ceny w naszym kraju. Obserwowane już we wrześniu podwyżki cen produktów zbożowych, mleczarskich, mięsa, warzyw i owoców znajdą odzwierciedlenie w danych inflacyjnych i przejściowo podniosą wskaźnik CPI.