W Nowym Jorku był wysyp akcji spółek finansowych, które inwestorzy
przedawali po prognozie banku Citigroup, że sytuacja na rynku kredytów konsumenckich w tym kwartale pogorszy się. Taniały też walory Boeinga. Według Sanford C. Bernstein & Co te papiery będą zachowywać się "tak jak rynek". Wcześniejsza rekomendacja brzmiała "lepiej niż rynek". Główny powód gorszej oceny to przewidywane problemy z nowym modelem samolotu Dreamliner. Analitycy progno-
zują, że w trzecim kwartale zyski spółek w USA spadły średnio 0,6 proc. Byłby to pierwszy spadek od pierwszego kwartału 2002 r. W tym tygodniu raporty kwartalne ogłosi 86 form z indeksu Standard&Poor?s 500
W Europie na giełdach Euronextu (Lizbona, Amsterdam, Paryż, Bruksela) handel rozpoczął się później, gdyż były problemy z łącznością. Kłopoty techniczne miały też Ateny. Na Starym Kontynencie przeważały spadki indeksów, a głównymi winowajcami byli holenderski Philips i fińska Nokia, które rozczarowały inwestorów swoimi wynikami finansowymi. Niektórym firmom, jak Peugeot i brytyjski ubezpieczyciel Legal&General Group, zaszkodziły gorsze rekomendacje. Gracze pozbywali się również walorów włoskiego banku UniCredit, który ostrzegł, że jego korporacyjni klienci mogą stracić miliard euro na inwestycjach w instrumenty pochodne.
Drożały firmy naftowe (m.in. British Petroleum i Royal Dutch Shell), gdyż analitycy Citigroup podnieśli docelowe wyceny ich akcji. W górę szły też kursy akcji producenta towarów luksusowych LVMH Moet Hennesy Louis Vuitton i Hennes & Mauritz, drugiego w Europie odzieżowego detalisty. Obie spółki poinformowały o lepszych wynikach niż oczekiwali analitycy. Na zakończenie sesji w Europie Dow Jones Stoxx 600 tracił blisko 1 proc.