Energoaparatura, specjalizująca się w usługach budowlano-montażowych, złożyła wczoraj w Komisji Nadzoru Finansowego prospekt emisyjny dotyczący planowanej sprzedaży 30,8 mln akcji serii E. Spółka chce zebrać z rynku 60 mln zł brutto. Akcje będą sprzedawane po 1,95 zł, a prawo poboru przysługuje inwestorom, którzy byli akcjonariuszami przedsiębiorstwa 27 lipca. Jeśli publiczna oferta się powiedzie, liczba akcji wzrośnie do około 50 mln. Zarząd liczy, że podwyższenie kapitału zakończy się ostatecznie do połowy grudnia. Wczoraj notowania Energoaparatury wynosiły 2,99 zł, po wzroście o 2,75 zł.
Perspektywiczny rynek
- Udanie zamknęliśmy układ z wierzycielami (objęli oni około 4 mln akcji serii D po 2,5 zł - red.). Teraz przygotowujemy się do realizacji zadań na lata 2007-2010 - mówi Mariusz Jabłoński, prezes Energoaparatury. Podkreśla, że celem spółki jest osiągnięcie pozycji wiodącego krajowego wykonawcy usług dotyczących montażu urządzeń kontrolno-pomiarowych. - Pieniądze inwestorów zasilą częściowo kapitał obrotowy. To pozwoli nam realizować więcej zleceń. Mamy spore pole do wzrostu organicznego - tłumaczy Jabłoński. Energoaparatura nie wyklucza jednak, w perspektywie kilku miesięcy, zakupu innych firm. - Mamy na oku kilka podmiotów - zdradza szef firmy.
Prognozy rynkowe wskazują, że w ciągu trzech najbliższych lat potencjał rynku zleceń dotyczących montażu automatyki sięgnie 1,5 mld zł. Prezes Jabłoński liczy, że kluczowe zamówienia będą płynąć do Energoaparatury z branży petrochemicznej (wartość tego segmentu rynku szacowana jest na 550 mln zł za trzy lata), energetycznej (500 mln zł), chemicznej (400 mln zł) i hutniczej (100 mln zł). Energoaparatura szczególnie liczy na zawarcie znaczących umów z Grupą Lotos i PKN Orlen. W gronie innych perspektywicznych klientów są m.in. Polimex-Mostostal, PKE, Mondi i Arcelor Mittal Poland.
- Priorytetem dla nas jest rynek krajowy. Przychody z rynków zagranicznych (m. in. Skandynawia, Litwa - red.) powinny utrzymać się na poziomie co najmniej 20 proc. sprzedaży - informuje prezes.