Łódzka firma handlująca odzieżą w salonach Top Secret, Troll i Textilmarket odkłada emisję akcji z prawem poboru. - Na pewno nie dojdzie do niej w tym roku - twierdzi Bogusz Kruszyński, wiceprezes Redanu. Jego zdaniem, publiczna oferta akcji może być zrealizowana najwcześniej w marcu przyszłego roku, po prezentacji wyników za IV kwartał 2007 roku.
Chodzi o to, żeby akcjonariusze mogli ocenić spółkę, uwzględniając dane finansowe za cały bieżący rok. Wcześniej zarząd łódzkiego przedsiębiorstwa zakładał, że do emisji akcji może dojść późną jesienią lub wczesną zimą.
Przesunięcie oferty akcji nie oznacza, że Redan przestał potrzebować zewnętrznego finansowania. Wręcz przeciwnie. W przyszłym roku na rozwój sieci sklepów i modernizację dotychczasowych punktów spółka chce wydać od 20 do 30 mln zł. Dodatkowo, zgodnie z zawartym porozumieniem dotyczącym spłaty zobowiązań wobec trzech banków (BRE, Millennium oraz Pekao), w 2008 r. w czterech równych ratach firma musi zwrócić instytucjom finansowym 9,4 mln zł. Tymczasem po pierwszych dwóch kwartałach tego roku grupa poniosła blisko 3,4 mln zł straty netto. Zarząd Redanu nie podaje prognoz. W 2006 r. przedsiębiorstwo zarobiło na czysto 116 tys. zł. Dodatni wynik został jednak osiągnięty głównie dzięki sprzedaży nieruchomości.
- Cały czas rozważamy różne warianty finansowania działalności - mówi wiceprezes Redanu. Jego zdaniem, w grę wchodzą między innymi kredyty bankowe, emisja papierów dłużnych czy sprzedaż, a następnie leasing zwrotny nieruchomości. Najprawdopodobniej spółka skorzysta równolegle z kilku źródeł kapitału.
Kruszyński uważa, że emisja akcji jest rozwiązaniem ostatecznym. Przedsiębiorstwo z niego skorzysta, jeśli w inny sposób nie zdoła pozyskać odpowiedniej kwoty. Przypomnijmy, że zarząd Redanu został upoważniony przez akcjonariuszy do wyemitowania w ciągu trzech lat łącznie 15,7 mln akcji (teraz kapitał zakładowy dzieli się na 20,9 mln walorów). Rynkowa wartość takiego pakietu wynosi teraz około 100 mln zł. Wczoraj kurs Redanu wyniósł 6,16 zł.