Rośnie popularność funduszy inwestycyjnych lokujących na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej. Polacy chętnie wkładają w nie swoje pieniądze, nawet wówczas gdy na większości giełd światowych szaleje korekta.
Zainteresowanie polskich inwestorów funduszami Nowej Europy jest widoczne od kilku miesięcy. Nie zmniejszyło się nawet podczas letniej korekty na parkietach. W sierpniu aktywa agresywnych funduszy akcji lokujących na warszawskiej GPW stopniały o 6,2 proc. W tym samym okresie majątek podmiotów robiących zakupy na giełdach Europy Środkowo-Wschodniej zwiększył się o 10 proc. We wrześniu z kolei wartość zgromadzonych w ramach funduszy Nowej Europy aktywów zwiększyła się o ponad 12 proc.
O rosnącej popularności tego typu funduszy świadczą nie tylko aktywa, ale też lawinowe napływy środków (czyli saldo wpłat i wypłat) od początku bieżącego roku. Od trzech miesięcy największą sprzedażą mogą się pochwalić: PKO/Credit Suisse Akcji Nowa Europa FIO (we wrześniu zyskał 199 mln zł), Pioneer FG SFIO Subfundusz Akcji Rynków Wschodzących (126 mln zł) oraz Arka BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy FIO (94 mln zł).
We wrześniu wartość napływu środków do funduszu Arka BZ WBK Akcji Środkowej i Wschodniej Europy stanowiła prawie połowę salda wpłat i wypłat do wszystkich funduszy Arka. Z kolei wartość jego aktywów wzrosła we wrześniu o 14 proc., a w sierpniu nawet o 34 proc.
- Tak dobre wyniki sprzedaży funduszy inwestujących na giełdach naszego regionu wynikają z dwóch podstawowych powodów - twierdzi Krzysztof Samotij, prezes BZ WBK AIB TFI. Tłumaczy, że pierwszy powód to wyraźne przegrzanie sektora małych i średnich przedsiębiorstw na warszawskiej giełdzie. Druga przyczyna leży w ogromnym potencjale gospodarczym Europy Środkowo-Wschodniej, szczególnie po rozszerzeniu Unii Europejskiej na wschód i południe kontynentu.