Mamy silne podstawy do rozwoju w Polsce, również w detalu

wywiad "parkietu" Z Rune Bjerke, prezesem DnB NOR, największego banku Norwegii, rozmawia Łukasz Wilkowicz

Publikacja: 22.10.2007 08:26

Skutki kryzysu na rynku subprime w USA widać również w Europie. Nadal jednak nie wiemy, co może się stać, bo do tej pory niewiele banków poinformowało o wpływie tej sytuacji na wyniki.

Potrzeba jeszcze nieco czasu, żebyśmy uzyskali pełny obraz. Ale mamy już ważną część tego obrazu w postaci informacji z części najważniejszych instytucji.

Jakich następstw kryzysu Pan oczekuje dla banków w Europie?

Widać już pewne natychmiastowe efekty - bezpośredni wpływ na wyniki finansowe niektórych instytucji. Niektóre banki poinformowały już, że w III kw. miały ujemne wyniki.

Druga płaszczyzna dotyczy kwestii ryzyka. W dłuższym terminie wrócimy do bardziej tradycyjnego podejścia banków. Przez pewien czas ryzyko było wyceniane bardzo nisko. Być może nawet zbyt nisko, jeśli chodzi o niektóre rodzaje aktywów. Teraz banki, ale też i inwestorzy będą bardziej ostrożni. Stąd w niektórych klasach aktywów mamy do czynienia z gwałtownym wzrostem ceny ryzyka. W ostatecznym rozrachunku dojdzie do większego zróżnicowania premii za ryzyko w różnych typach aktywów.

Trzeci, pośredni efekt będzie dotyczył obrazu całej struktury sektora bankowego. Niektóre instytucje, te z największą ekspozycją, zostały już dotknięte przez poważne problemy i znalazły się w grze na rynku fuzji i przejęć. Dotychczas skala tego zjawiska nie była duża. Ale to spowoduje albo przynajmniej przyczyni się do działań restrukturyzacyjnych na niektórych rynkach.

Jakich?

Taką tendencję widać już w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii. Ale to samo może się stać w innych miejscach, jeśli np. dwie albo trzy instytucje zostaną dotknięte kryzysem.

Czy może to spotkać również banki w krajach skandynawskich?

Myślę, że ten region jest mniej narażony. Ma to związek ze skandynawskim podejściem do bankowości, które jest nieco bardzie konserwatywne i nieco bardziej zorientowane na region niż w innych zachodnioeuropejskich bankach. Dlatego w porównaniu z innymi regionami Europy - Skandynawia wygląda bardziej obiecująco. Mogę powiedzieć przynajmniej tyle, że ta sytuacja nie ma żadnego bezpośredniego wpływu na nasz bank. Nie spodziewam się też, by była narażona norweska gospodarka. Zapewne w innych krajach regionu sytuacja jest dość podobna.

Gdyby proces fuzji i przejęć w europejskiej bankowości uległ nasileniu, jakie będzie podejście DnB NOR?

Naszym celem jest przede wszystkim wzrost organiczny oraz niewielkie albo średniej wielkości akwizycje. Ale oczywiście będziemy dokładnie obserwować, co się będzie działo. Może się tak zdarzyć, że w wyniku pewnych procesów pojawią się właśnie te możliwości małych albo średnich transakcji. Z pewnością ta sytuacja nie skłania nas do zmiany dotychczasowego podejścia.

Jakimi krajami jesteście zainteresowani?

Naszymi priorytetami są kraje nad Bałtykiem, w tym Polska, a także Rosja, choć zastanawiamy się nad rozszerzeniem obszaru naszego zainteresowania.

Na wschód czy na zachód?

Na wschód. Przyglądamy się różnym rynkom, na których widzimy pozytywny rozwój sytuacji makroekonomicznej. Koncentrujemy się na działalności "pod parasolem" naszego joint-venture z NordLB, czyli DnB Nord. Uważamy, że kompetencje, jakie uzyskaliśmy w Polsce, w regionie Bałtyku i to, co wnoszą do DnB Nord dwaj właściciele - my i NordLB z Niemiec - są siłą, którą będziemy mogli wykorzystać w przyszłości.

Jeśli będą dokonywane jakieś inwestycje, to przez DnB Nord?

Dotychczas jako DnB NOR samodzielnie zainwestowaliśmy w Rosji, ale jeśli będziemy chcieli rozwijać się w tym kraju, zastanowimy się nad tym, czy nie robić tego w ramach DnB Nord.

W Polsce DnB Nord jest bankiem dla firm. Nawet po fuzji z BISE, która ma być sfinalizowana w najbliższym czasie, to zmieni się w niewielkim stopniu. Tymczasem DnB NOR jest największym graczem na rynku detalicznym w Norwegii. Czy nie zastanawialiście się nad tym, by przenieść swoje know-how stamtąd do Polski, ale np. w ramach własnej spółki zależnej czy oddziałuZdecydowanie uważamy, że szczególnie teraz po przejęciu BISE mamy silne podstawy do dalszego rozwoju w Polsce, w tym w segmencie detalicznym, właśnie pod marką DnB Nord.

Chcemy skutecznie wykorzystać istniejącą organizację oraz pracujących w obu bankach ludzi i połączyć to z know-how niemieckiego i norweskiego partnera. Uważamy, że możemy wnieść wartość dodaną, ale podstawą jest to, co już mamy w Polsce - czyli Bank DnB Nord.

Joint-venture pomiędzy DnB NOR i NordLB było postrzegane jako wstęp do fuzji tych dwóch banków. Czy myśli Pan, że faktycznie może do niego dojść? Jeśli tak, to w jakiej perspektywie?

Jeśli jest się częścią udanego joint-venture, jest niezwykle ważne, by nie szukać nowych kierunków, ale uważnie podążać dotychczasową ścieżką. Kluczem do sukcesu będzie stopniowe zacieśnianie naszej współpracy przez rozwijanie joint-venture oraz rozważanie konkretnych możliwości biznesowych między nami. Myślę, że nie powinniśmy się śpieszyć do czegoś, czego tak naprawdę nie przeanalizowaliśmy. Moja opinia jest taka, że powinniśmy nadal koncentrować się na współpracy w ramach DnB Nord.

Czy to znaczy, że wyklucza Pan taką fuzję?

Hipotetyczne sytuacje nie powinny być podstawą do jakichkolwiek rozważań.

Dziękuję za rozmowę.

Rune Bjerke, prezes DnB NOR, największego banku Norwegii.

DnB NOR wraz z niemieckim bankiem NordLB utworzyły niemal

dwa lata temu joint-venture pod nazwą DnB Nord.

W skład tego jont venture wchodzą banki działające w Polsce,

na Litwie, Łotwie, w Estonii, Danii i Finlandii. W Polsce grupa

jest reprezentowana przez Bank DnB Nord Polska.

fot. A. Cynka

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy