Przez cały miniony tydzień ceny aluminium utrzymywały się na londyńskiej giełdzie ponad poziomem 2500 USD za tonę. Największa zmiana ceny między zamknięciami kolejnych sesji wyniosła 1,6 proc. Podobna stabilność charakteryzuje relacje między podażą i popytem. Nie ma żadnych oznak gwałtownych czy choćby bardziej istotnych zmian popytu, a światowa produkcja aluminium we wrześniu wynosiła 68,6 tys. ton dziennie. Był to wzrost o 300 ton dziennie w porównaniu z sierpniem, ale cała wrześniowa produkcja wyniosła 2,06 mln ton w porównaniu z 2,12 mln ton w poprzednim miesiącu. Takie dane podał International Aluminium Institute.

Brytyjska firma Sanford C. Bernstein przewiduje natomiast aż 30-proc. wzrost ceny aluminium do 2009 r. Prognozę tę uzasadnia tym, że Chiny, które najwięcej na świecie zużywają i produkują tego metalu, staną się jego importerem netto. Eksport aluminium z Chin spada już w tym roku po zlikwidowaniu przez tamtejsze władze ulg podatkowych przy sprzedaży za granicą. Tendencja ta, według brytyjskiej spółki, będzie nasilała się i w rezultacie już w przyszłym roku popyt na ten metal będzie przewyższał jego produkcję o 71 tys. ton w skali światowej, a w 2009 r. o 593 tys. ton. W tej sytuacji średnia cena ma wynieść w 2009 r. 3266 USD za tonę. Wczoraj po południu za tonę aluminium w kontraktach trzymiesięcznych płacono na Londyńskiej Giełdzie Metali 2536 USD, o 9 USD więcej niż na poniedziałkowym zamknięciu. W miniony wtorek na zamknięciu sesji aluminium kosztowało w Londynie 2500 USD za tonę.