Niewidzialna ręka rynku ma wyręczyć TFI

Zachęcają do długookresowego inwestowania, ale nie obniżają opłat. To zmniejszyłoby zyski

Publikacja: 02.11.2007 07:47

TFI wykorzystują trwającą dzisiaj dyskusję o ewentualnym zniesieniu podatku od dochodów kapitałowych (tzw. podatku Belki), by apelować o długoterminowe inwestowanie w fundusze. Zbigniew Jagiełło, prezes Pioneer Pekao TFI i jednocześnie przewodniczący Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami, proponuje, by podatek Belki objął tylko te inwestycje, które trwają krócej niż jeden rok.

Nie wiadomo jednak, dlaczego TFI wykorzystują głównie zewnętrzne okoliczności do rekomendowania długookresowego inwestowania, a nie próbują same podejmować działań promocyjnych, np. poprzez wprowadzanie odpowiednio zachęcających systemów opłat.

Nadzór nie jest przeciwny

Na dodatek - istnieją łatwe (i stosowane już przez niektóre TFI) sposoby promowania długookresowego inwestowania. Jest nim pobieranie opłaty manipulacyjnej nie przy zakupie, a przy umarzaniu jednostek. Wysokość opłaty może być uzależniona od okresu uczestnictwa w funduszu - im dłuższy, tym opłata niższa.

Możliwa jest też kombinacja opłat: część pobierana przy zakupie jednostek, a druga część przy ich odkupywaniu - również z uwzględnieniem korzyści dla inwestujących na dłuższy czas. - Taka idea jest słuszna i zgodna z przepisami - zapewnia Łukasz Dajnowicz z Komisji Nadzoru Finansowego.

Malejące nie znaczy dobre

Pomysł wprowadzenia systemu malejących w czasie opłat nie podoba się części TFI.

- Takie rozwiązanie nie jest słuszne o tyle, że dystrybutorzy przy sprzedaży funduszy poświęcają czas klientowi, i za to powinni być wynagradzani - twierdzi Cezary Burzyński, prezes PKO TFI. Pomysłu nie popiera także, choć przez wzgląd na dobro klienta a nie sprzedawcy, Marcin Bednarek, członek zarządu BPH TFI. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że klienci mogą mieć różne sytuacje życiowe i w różnych momentach mogą potrzebować gotówki. Nie chcemy ich karać wyższymi opłatami niż innych klientów - tłumaczy.

Również ING TFI nie planuje wprowadzenia systemu malejących w czasie opłat. BZ WBK AIB TFI jako jedyne z pięciu największych towarzystw próbuje stosować takie rozwiązanie.

Jak nie prezesi, to kto?

Jedną z podstawowych wad systemu opłat, który premiowałby długoterminowe oszczędzanie, a wprowadzony zostałby wyłącznie przez TFI, jest spadek dochodów towarzystw. Dlatego nie chcą one decydować się na taki krok jako pierwsze.

- W tym obszarze potrzebna jest wojna cenowa, którą samoistnie wywoła rynek, a nie krok pojedynczego TFI - twierdzi Zbigniew Jagiełło.

Nie wiadomo, kto miałby zacząć tę wojnę cenową, skoro tylko jedno z największych towarzystw na razie interesuje się samodzielnym promowaniem długoterminowego oszczędzania. I to mimo faktu, że dzięki temu dłużej mogliby zarabiać na opłacie za zarządzanie.

Belka dzieli towarzystwa

Jednak zarządy nie wszystkich TFI popierają pomysł Zbigniewa Jagiełły na nałożenie podatku jedynie na krótkookresowe inwestycje. - Różnicowanie sposobu opodatkowania inwestycji do roku i powyżej roku jest bardzo dyskusyjne - twierdzi Piotr Kuba, wiceprezes Skarbiec TFI. - Podatek powinien obejmować albo wszystkie inwestycje, albo żadnych - twierdzą prezesi dwóch innych towarzystw.

Zbigniew

Jagiełło, prezes Pioneer Pekao TFI,

lidera rynku funduszy inwestycyjnych, i jednocześnie przewodniczący Izby

Zarządzania Funduszami i Aktywami, twierdzi,

że to rynek

samoistnie

doprowadzi do wojny

cenowej, która pomoże

promować długookresowe inwestowanie.

FOT. A. WĘGLEWSKA

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy