W środowym "Parkiecie" pisaliśmy, że doradcy poszkodowanych przez Interbrok Investment i Serwis Finansowy Netforex namawiają inwestorów, aby żądali zwrotu pieniędzy od Skarbu Państwa lub banków, które z tymi spółkami współpracowały. Obie foreksowe firmy były klientami BRE Banku (zgodnie z doniesieniami prasowymi Interbrok był też powiązany personalnie z władzami tego banku). Netforex (od wtorku w upadłości) miał również konta w Citi Handlowym oraz DZ Banku.
Ta ostatnia instytucja jeszcze we wtorek zaznaczyła, że nie obawia się roszczeń poszkodowanych, a konta Serwisu zamknęła w 2006 r. BRE i Citi Handlowy ustosunkowały się do naszych pytań dzień później.
BRE pytaliśmy, czy i dlaczego w październiku zamknął konta Netforeksu. Chcieliśmy też wiedzieć, czy to prawda, że wierzyciele Interbroka wystąpili do BRE z wezwaniem do zapłaty 120 mln zł. Rzeczniczka banku, Paulina Rutkowska, nie odpowiedziała na pierwsze dwie kwestie. - Ze względu na obowiązującą nas tajemnicę bankową nie możemy odpowiedzieć na tak postawione pytania - pisała P. Rutkowska. Nie przyznała też wprost, że Serwis był klientem BRE. Stwierdziła, że "rolą banku nie jest kontrolowanie, czy dany przedsiębiorca prowadzi swoją działalność zgodnie z prawem". - Ustawa wymaga od banków rejestracji danych dotyczących formy organizacyjnej, adresu siedziby firmy, uprawnienia i danych dotyczących osób działających w jej imieniu, a nie badania, czy podmioty posiadają wymagane prawem zezwolenia na prowadzenie działalności czy zezwolenia takie nie wygasły ani czy nie mogą być cofnięte - wyjaśniała.
Nie potwierdziła wartości wezwań do zapłaty przesłanych do BRE przez wierzycieli Interbroka. - Do tej pory otrzymaliśmy prawie 70 wezwań do zapłaty od klientów Interbrok Investment. Nie jesteśmy w stanie określić, na jakiej podstawie była szacowana ich wysokość, dlatego nie chcemy odnosić się do tej kwestii - pisała. Podkreślała, że żaden bank nie odpowiada za zobowiązania swoich klientów wobec osób trzecich.
Podobnie brzmiał e-mail rzecznika Citi Handlowego Pawła Zegarłowicza. "Bank przykłada najwyższą staranność do przeciwdziałania wykorzystywaniu jego działalności do czynności sprzecznych z prawem i pozostaje w tym zakresie w zgodzie z wymogami prawa" - pisał m.in. rzecznik Citi.