W poniedziałek zarząd Giełdy Papierów Wartościowych odpowie na wniosek zarządu Elektrimu o wykluczenie akcji spółki z obrotu. Decyzja władz GPW będzie uwzględniała wszystkie argumenty zawarte w uchwale odrzucającej pierwszy wniosek zarządu konglomeratu - z września.
Ciągle nie wiemy, jak tym razem zarząd Elektrimu uzasadnił wniosek o wykluczenie z obrotu. Prezes Piotr Nurowski mówił w czwartek, że podano podobne powody, jak za pierwszym razem. Różnica jest taka, że PAI Media, największy akcjonariusz Elektrimu, jest gotowy ogłosić wezwanie na akcje konglomeratu. To odpowiedź na wspólny wymóg GPW i KNF: mniejszościowi akcjonariusze mają dostać możliwość wyjścia z inwestycji.
W piątkowym "Parkiecie" wyliczaliśmy, że PAI Media powinno zapłacić za papier Elektrimu ponad 8,5 zł. Kierowaliśmy się wskazówką KNF, która we wrześniu podała, że cena powinna być nie mniejsza niż średnia kursów z 6 miesięcy. KNF obliczyła ją wówczas na około 8 zł. Nasza publikacja wywołała dyskusje na forach internetowych. Jeden z internautów był zdania, że ustalenie ceny nie będzie wcale proste. Artykuł 79 Ustawy o ofercie mówi bowiem, że akcje firm w upadłości powinno się skupywać po "wartości godziwej". Tymczasem w przypadku Elektrimu wartość godziwa akcji jest mocno wątpliwa, bo ze względu na liczne spory prawne, audytorzy od lat nie wydają opinii do sprawozdań spółki. Z kolei według Ustawy o rachunkowości, wartość godziwa instrumentów finansowych to ich cena rynkowa. W przypadku Elektrimu wchodzi więc w grę cena giełdowa. Pytanie - która, bo kurs spółki czasem waha się o kilkadziesiąt procent na sesji.
KNF spytana, jak w rezultacie powinna, jej zdaniem, zostać ustalona cena w wezwaniu, odpowiedziała: "Cena w wezwaniu ma być zgodna z art. 79 Ustawy o ofercie. Cenę ustali ogłaszający wezwanie. KNF będzie weryfikować poprawność ceny i ewentualnie żądać modyfikacji." W piątek nie znaleźliśmy specjalisty, który zająłby jednoznaczne stanowisko w sprawie ceny w wezwaniu na papiery Elektrimu.
Na zamknięciu kurs Elektrimu wzrósł o 3,66 proc., do 7,08 zł. Handlu nie wstrzymały postulaty inwestorów o zawieszenie obrotów. Bali się, że - jak przy pierwszym wniosku o wykluczenie spółki z obrotu - kurs poleci w dół o 30 proc.