Miniony kwartał to kolejny udany okres dla krajowych banków. Według wstępnych danych Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, zysk netto całego sektora w okresie lipiec-wrzesień wyniósł niemal 3,5 mld zł i był o niemal jedną trzecią większy niż rok wcześniej. Jeszcze w pierwszej połowie roku wzrost zysku nieznacznie przekraczał 20 proc. Skąd przyspieszenie w dochodach?
Bankom pomogła Rada Polityki Pieniężnej. Odsetki to największe źródło dochodów sektora. Dzięki trzem podwyżkom oficjalnych stóp procentowych to źródło nabrało dodatkowego znaczenia. Mechanizm był prosty: banki zwiększały oprocentowanie depozytów znacznie wolniej, niż rosły stopy w Narodowym Banku Polskim. Dzięki temu były w stanie zwiększać tzw. marżę odsetkową.
W pierwszej połowie roku było jeszcze za wcześnie, by podwyżki stóp oficjalnych wpłynęły na wyniki banków. RPP pierwszy raz podniosła stopy w kwietniu, kolejny - dwa miesiące później. Brak zmiany stóp do końca września gwarantował kilkadziesiąt dodatkowych punktów bazowych marży na odsetkach (a w sierpniu rosła ona dodatkowo dzięki kolejnemu podniesieniu stóp przez RPP).
O ile w pierwszych sześciu miesiącach wynik odsetkowy sektora bankowego był o 15 procent większy niż rok wcześniej (głównie w efekcie szybkiego powiększania portfela kredytowego), o tyle w samym III kwartale dynamika wyniosła już 22 procent.
W niektórych bankach była jeszcze wyższa. PKO BP, gdzie dochody z odsetek były w minionym kwartale o jedną czwartą większe niż rok wcześniej, otwarcie przyznało, że wzrost zawdzięcza głównie wyższej marży na depozytach.