Przeszkodą, zwłaszcza dla ewentualnego projektu deweloperskiego, może się wydawać to, że działka jest zdegradowana wieloletnią działalnością przemysłową Hutmenu. Spółka dysponuje jednak ekspertyzą, która stwierdza, że zanieczyszczenie gruntu w najgorszym przypadku sięga dwóch metrów - nieco więcej trzeba będzie wykopać pod fundamenty przyszłej inwestycji.
Przenoszenie i zamykanie
Przenoszenie linii produkcyjnych z Wrocławia do Czechowic jest już w toku: chodzi o wyroby wyciskane i ciągnione z mosiądzu. W Hutmenie zostało jeszcze odlewnictwo i produkcja wyrobów z miedzi.
Jeśli zaś chodzi o HMN Szopienice, jedną z opcji jest sprzedaż spółki. W grę wchodziłoby zbycie całego przedsiębiorstwa lub wydzielonej części produkcyjnej. W tym drugim przypadku grupie do dyspozycji pozostałyby grunty. Argumenty przemawiają za wygaszeniem produkcji - znaczna jej część trafia na eksport, na rynek dolarowy (USA i Daleki Wschód). Przy bieżących kursach czyni biznes nieopłacalnym (patrz wyniki finansowe na wykresie).
Przypomnijmy też, że HMN Szopienice poniosła w I półroczu ponad 50 mln zł straty z tytułu spekulacyjnych transakcji, zawartych na londyńskiej giełdzie metali. Nie przetrwałaby, gdyby nie "kroplówka" spółki matki.
Grupa Hutmenu wytwarza i sprzedaje wyroby z miedzi oraz jej stopów. Z powodu wzrostu cen surowca sytuacja rynkowa przedsiębiorstw produkcyjnych na całym świecie stała się trudna.