Do tej pory tylko trzy domy maklerskie obniżyły opłaty za zawieranie transakcji na rynku kontraktów na waluty. Na ten krok zdecydował się w pierwszej połowie października Beskidzki Dom Maklerski i ING Securities, a ostatnio - Dom Maklerski BOŚ.
Klienci DM BOŚ, lidera obrotów na rynku kontraktów terminowych GPW, płacą już jedynie 1 zł za kontrakt walutowy przy zleceniach zawieranych za pomocą internetu i 3 zł za instrument przy dyspozycjach wydawanych przez telefon lub w POK-u. Wcześniej było to odpowiednio 9,9 zł i 20 zł za kontrakt. - Mam nadzieję, że nasze działania korzystnie wpłyną na rozwój tego segmentu rynku i płynność walorów. Zwracam też uwagę, że inwestycje w kontrakty na waluty to alternatywa dla akcji w okresie dużej zmienności ich wycen - mówi Michał Wojciechowski, doradca zarządu DM BOŚ.
Na największą obniżkę zdecydował się BDM. Opłata zmalała do 0,9 zł za kontrakt bez względu na sposób złożenia zlecenia. Wcześniej klienci tego brokera płacili 9,9 zł za instrument przy dyspozycjach internetowych oraz 19,9 zł za kontrakt przy pozostałych zleceniach. Natomiast opłaty w ING Securities spadły z 9 zł za kontrakt (internet) i 12 zł (telefon, POK) do 3 zł za instrument.
Piętnastu pozostałych brokerów, którzy umożliwiają klientom detalicznym inwestowanie na rynku kontraktów walutowych, nie zdecydowało się na obniżenie opłat. Wynoszą one wciąż nawet 20 zł za instrument tego typu. Przedstawiciele domów maklerskich naj-częściej tłumaczą się bardzo małym zainteresowaniem kontraktami walutowymi wśród swoich klientów. Dlatego - jak mówią - nie odczuwają potrzeby cięcia opłat. Przypomnijmy jednak, że do końca czerwca przyszłego roku GPW oraz KDPW zrezygnowały z opłat od brokerów. Do września było to łącznie 2,54 zł za kontrakt walutowy.
Duże różnice