Polish Timber Products, spółka zależna Pagedu, jest podejrzana o wykorzystanie informacji poufnej. Sprawę bada Komisja Nadzoru Finansowego.
O co chodzi? Jak ustalił "Parkiet", PTP sprzedał w kwietniu pakiet akcji Swarzędza, zarabiając na transakcji 0,5 mln zł. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że firma pozbywała się walorów Swarzędza w momencie, gdy jej spółka matka - Paged Meble - prowadziła ze Swarzędzem negocjacje dotyczące fuzji, a zarządy obu firm zapowiadały rychłe podpisanie listu intencyjnego w tej sprawie.
- Nie można wykluczyć manipulacji informacją i wykorzystania informacji poufnej - komentuje Katarzyna Biela z urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Nie informuje jednak, jakie kary grożą spółce. - Musimy zbadać sprawę, później poinformujemy o ewentualnej sankcji - mówi.
Jacek Zdybel, wiceprezes Pagedu Meble, tłumaczy, że planowana fuzja meblowych firm nie miała związku z posiadaniem czy sprzedażą akcji Swarzędza przez Polish Timber Products. - Akcje Swarzędza kupiliśmy, by zaistnieć na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, które miało miejsce pod koniec marca - twierdzi wiceprezes. - Chcieliśmy wtedy przedstawić plany dotyczące przejęcia kontroli nad Swarzędzem i wstawić do jego rady nadzorczej naszych ludzi. To się nie udało, dlatego sprzedaliśmy papiery - dodaje.
Polish Timber Products kontrolował przed WZA giełdowego producenta mebli niemal 2 proc. kapitału. Jak twierdzi Jacek Zdybel, teraz spółki zależne Pagedu Meble nie mają walorów Swarzędza, a te posiadane wcześniej zostały sprzedane w kilku transzach. Wiceprezes nie pamięta jednak, kiedy konkretnie transakcje miały miejsce. - To absurdalne, że spółka zależna Pagedu handlowała walorami Swarzędza, w momencie kiedy trwały rozmowy o fuzji - komentuje Włodzimierz Ehrenhalt, będący w tym czasie szefem Swarzędza. Zastrzega, że o transakcjach nic nie wiedział, a negocjacje o połączeniu faktycznie miały miejsce. Ostatecznie zakończyły się fiaskiem. Ale pomogły w uplasowaniu ostatniej emisji akcji.