- Do końca roku powinniśmy złożyć w KNF prospekt emisyjny - deklaruje Jacek Rachel, prezes Beskidzkiego Domu Maklerskiego. Dodaje, że giełdowy debiut brokera nastąpi prawdopodobnie w kwietniu lub maju przyszłego roku. Po zatwierdzeniu dokumentów przez nadzorcę, BDM zaoferuje inwestorom maksymalnie 3 mln walorów nowej emisji (bez prawa poboru). Po jakiej cenie? - Myślimy o 100 mln zł, zatem byłoby to 30-35 zł za walor - mówi prezes Rachel. Co jednak, jeśli na GPW utrzyma się słaba koniunktura? - Znamy swoją wartość. Oczywiście ostateczna cena emisyjna będzie wyznaczona na podstawie wyniku budowania księgi popytu, ale może być niższa tylko w ograniczonym zakresie - odpowiada szef brokera. Nie chce jednak mówić o konkretnych liczbach. - Jeśli popyt na nasze akcje będzie niewystarczający, to przesuniemy ofertę w czasie lub skorzystamy z innych źródeł finansowania, np. z rynku długu lub emisji skierowanej do dotychczasowych akcjonariuszy - mówi Jacek Rachel.

Pieniądze od giełdowych graczy BDM chce w ponad 80 proc. przeznaczyć na inwestycje kapitałowe w ramach pre-IPO i funduszy zalążkowych. Na ten cel zostanie wydana również większość z ponad 30 mln zł (7,5 zł za papier) z niedawnej oferty skierowanej do Prokomu Investments (kontroluje obecnie 53,4 proc. kapitału brokera).