Wicepremier i szef resortu gospodarki Waldemar Pawlak zdaje się mieć zupełnie inne podejście do kwestii cofnięcia decyzji 0 uwolnieniu cen energii niż Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Z ostatnich wypowiedzi Pawlaka wynika, że odwrócenie działań, polegających na zwolnieniu spółek zajmujących się obrotem z obowiązku zgłaszania taryf do zatwierdzenia przez URE będzie bardzo trudne.
Prezes Swora mówił niedawno, że podejmowanych przez siebie działań nie konsultował jeszcze z premierem Donaldem Tuskiem ani ministrem gospodarki. Jak wczoraj ustaliliśmy, takie uzgodnienia nadal nie nastąpiły. W związku z tym zdaje się, że między URE a rządem nie ma żadnej komunikacji, a branża energetyczna zastanawia się już, kiedy nastąpi wymiana na stanowisku szefa urzędu.
Nie wiadomo co i jak
Waldemar Pawlak obawia się, że w obecnych warunkach do cofnięcia decyzji wydanych przez poprzedniego szefa URE Adama Szafrańskiego może nie być podstaw. Tymczasem Mariusz Swora, obecnie kierujący urzędem regulacyjnym, podjął już działania prowadzące do wstrzymania decyzji uwalniającej ceny energii. Wszczął też postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji wydanych pod koniec października przez Adama Szafrańskiego. Podstawą do "odkręcenia" uwolnienia cen ma być fakt, że na rynku energii elektrycznej nadal nie ma konkurencji.
I to jest, niestety, fakt