Czeski bank centralny podniósł wczoraj podstawową stopę procentową, najniższą w Unii Europejskiej, do 3,5 proc., co ma pomóc w okiełznaniu inflacji.
Siedmioosobowa rada Ceska Narodni Banka podniosła stopę o ćwierć punktu procentowego już po raz czwarty w tym roku. Takiej decyzji spodziewała się większość ekonomistów.
Rada próbuje w ten sposób przeciwdziałać ryzyku, że rosnąca presja płacowa doprowadzi w przyszłym roku do dalszego przyspieszenia inflacji, której stopa już jest przewidywana na poziomie 5,8 proc. w 2008 r. Rekordowo mocna w stosunku do euro korona i wzrost jej kursu o 4,4 proc. w minionych trzech miesiącach może nie wystarczyć do przyhamowania inflacji.
Decyzję o podniesieniu stóp procentowych uzasadniono tym, że mimo silnej korony dobre prognozy rozwoju gospodarczego zapowiadają wzrost inflacji, a najbardziej niebezpieczne jest połączenie presji płacowej z napiętą sytuacją na rynku pracy, gdzie coraz trudniej znaleźć odpowiednich pracowników.
W październiku stopa inflacji skoczyła do 4 proc. z 2,8 proc. miesiąc wcześniej. Ekonomiści spodziewali się inflacji na poziomie 3,8 proc. Wciąż mieści się ona w docelowym przedziale banku centralnego, który wynosi 3 proc. plus minus 1 punkt procentowy.