Płynność akcji spółek zagranicznych to w ogóle problem. Co zrobić, żeby ją poprawić?
Przyznaję, mamy poważny problem ze zwiększaniem płynności akcji niektórych spółek. Zresztą problem niskiej płynności dotyczy, wiemy to przecież wszyscy, także wielu firm krajowych. Obroty na GPW papierami wielkich firm transgranicznych, jak MOL czy CEZ stanowią mały odsetek ogółu obrotów. W przypadku spółek średnich, takich jak bmp czy choćby Warimpex, a w największej chyba mierze - spółek z Estonii, bywa bardzo duży - do kilkudziesięciu procent obrotów ogółem czy do wielokrotności obrotów na rynku macierzystym.
W przypadku MOL-a obroty w Warszawie są jednak śladowe, a CEZ-u tylko bezpośrednio po debiucie stanowiły istotną część obrotów akcjami tego koncernu ogółem.
Szukamy sposobów, żeby w ich przypadku płynność na naszym parkiecie zwiększyć. Są pewne problemy łatwo identyfikowalne, jak na przykład: za mało jest analiz...
W ogóle nie ma analiz. CEZ zadebiutował ponad rok temu i od tamtego czasu nie było ani jednej rekomendacji z ceną docelową wyrażoną w złotych. Czy można to zmienić?
Mam nadzieję. Mamy pewne pomysły. Będziemy np. zlecać robienie tego typu analiz. Jak potem udostępniać takie analizy, to już jest inna kwestia.
Zaczniemy prawdopodobnie od tych firm, które są notowane w ramach duallistingu, czyli takich, które teraz stanowią ponad połowę zagranicznych podmiotów na GPW. Na początku grudnia odpalamy niespodziankę dla inwestorów. Serwis www.wseinternational.pl poświęcony firmom międzynarodowym notowanym na GPW. Analizy pojawią się tam później, ale od samego początku będzie to nowa jakość. Generalnie będzie to świetne narzędzie, tak samo potrzebne jak InfoStrefa, która cieszy się wysoką frekwencją. WSEInternational będzie miało tylko jedną wadę - będzie łatwe do skopiowania przez konkurencję. Ale trudno, trzeba takie innowacje wprowadzać, bo na tym polega to, żeby być o ten przysłowiowy krok przed konkurencją, choćby na jakiś czas.
Co się dzieje z tymi zagranicznymi firmami, które wymieniał Pan kiedyś jako potencjalnych debiutantów na GPW? Choćby z Ukrtelekomem?
Prywatyzacja Ukrtelekomu jest ciągle zawieszona. Nie zaliczam na razie tej spółki do grona potencjalnych debiutantów. Ale bądź inne wydarzenia. Mam chwilę osobistej satysfakcji, bo pod koniec kwietnia rozmawiałem z prezesem pewnej firmy w Kijowie, który wówczas preferował IPO w Londynie. Potem była praca firmy inwestycyjnej i dziś wspomniane przedsiębiorstwo, o dużej kapitalizacji, debiutuje na GPW. Mówię oczywiście o spółce Kernel. Jesteśmy coraz skuteczniejsi w promocji rynku polskiego na Ukrainie i potrafimy wygrać z gigantami, takimi jak LSE czy Deutsche Boerse.
A CME?
Ta firma powiedziała, że gdyby udało się jej przejąć jakiś podmiot w Polsce, to owszem - chętnie zadebiutowałaby także na GPW. Problem w tym, że nie ma teraz żadnej firmy telewizyjnej do przejęcia.
Co z firmami słoweńskimi? Krką, Gorenje i Savą?
Ostatnie informacje z Krki były takie, że być może do rozmów na temat debiutu w Warszawie wrócimy w przyszłym roku. Ale sądzę, że to jednak dość mglista perspektywa.
Dlaczego te spółki nie przekonały się do debiutu na naszym rynku?
Myślę, że trochę przeszkodziło nam to, że w ostatnim czasie bardzo wzrosły indeksy w Lublanie. Poprawiły się też obroty. I to najpewniej zatrzymało tam te spółki. Zresztą nigdy nie usłyszeliśmy od żadnej z tych firm jednoznacznej deklaracji, że wejdź do Warszawy. Najwyżej było to coś w rodzaju: zastanowimy się.
To może trzeba zmienić kierunek poszukiwań?
Będziemy np. działać w Wielkiej Brytanii nad pozyskaniem kolejnych firm na NewConnect, bo pierwsza pojawi się już niedługo. Zresztą będziemy prawdopodobnie mieć stamtąd także autoryzowanego doradcę NewConnect. Do tego dochodzą firmy z Estonii. Na Litwie wywołujemy coraz większe zainteresowanie. Proszę też pamiętać, że efektem naszej obecności w Bułgarii jest już zapowiedź konkretnego projektu IPO w Polsce - Sopharmy. To kolejna spółka o dużej kapitalizacji.
A Rosja? KBC kupiło ostatnio parę rosyjskich instytucji finansowych i chce wprowadzać spółki z Rosji na warszawską giełdę.
Tak, słyszałem o tym i bardzo mnie ucieszyła ta wiadomość, ale nikt jeszcze ze mną na ten temat nie rozmawiał. Myśmy w swoich planach nie traktowali Rosji jako specjalnie obiecującego rynku.
A Białoruś?
Białoruś to kraj, który bardzo nas interesuje. Mamy tam już WSE-IPO partnera - Uniter. I jego przedstawiciele mówią, że znaleźli już potencjalnego debiutanta, prywatną białoruską spółkę.
Czy to może być jeden z przyszłorocznych debiutantów?
Będziemy to badać.
A jak będzie z wycofywaniem spółek z giełdy, o którym Pan wspominał. W tym roku było dotychczas 12 tego typu przypadków.
To nie jest mało.
Czy jednak uda się utrzymać bardzo korzystny stosunek liczby debiutów do liczby odchodzących z GPW spółek?
Na pewno tak.
Dziękuję za rozmowę.