[b]Rada nadzorcza PKO BP nie wydała pozytywnej decyzji ani w sprawie wypłaty z zysku za ubiegły rok, ani w sprawie planowanego dokapitalizowania banku. Wiadomo, że ministerstwo skarbu chciałoby, aby dywidenda została wypłacona, a kapitał podniesiony. Czy decyzję rady mamy odbierać jako oznakę sprzeciwu wobec stanowiska resortu?[/b]
Rada nadzorcza jest autonomicznym ciałem podejmującym decyzje. Sytuacja jest o tyle złożona, że mamy teraz z jednej strony uchwałę zarządu oraz zupełnie odmienną uchwałę rady nadzorczej. Przez dwa tygodnie, które pozostały do walnego zgromadzenia akcjonariuszy PKO BP, chcemy wnikliwie przeanalizować stanowiska zarządu oraz rady nadzorczej, by decyzja była racjonalna i optymalna z punktu widzenia rozwoju banku i umocnienia jego pozycji na rynku. Chcemy uwzględnić jego cele strategiczne, kierując się interesem spółki, ale nie zapominając o jej akcjonariuszach.
[b]Wcześniej mówiło się o tym, że MSP chciałoby, aby najpierw PKO BP został z powodzeniem dokapitalizowany, a potem wypłacił dywidendę. Czy ta wersja jest nadal aktualna?[/b]
Czas na decyzję mamy do 30 czerwca (wtedy odbędzie się WZA PKO BP – red). Proszę zauważyć, że rada nie powiedziała „nie” dla projektu dokapitalizowania. Stwierdziła, że nie może zaakceptować go w wersji zaproponowanej przez zarząd, wskazując jednocześnie na brak alternatywnego projektu. Podobnie jest z dywidendą. Interpretuję to w ten sposób, że rada nie zgadza się, aby cały zysk został wypłacony, a nie żeby nie było absolutnie żadnej dywidendy. Rada wypowiadała się w kwestii przedstawionych projektów.
[b]Rada PKO BP jest przeciwna udzieleniu absolutorium prezesowi Jerzemu Pruskiemu i wiceprezesowi Tomaszowi Mironczukowi, odpowiadającemu m.in. za inwestycje banku. Czy to oznacza, że obaj powinni szykować się do odwołania?[/b]