Teraz plan zakłada 0,5 mln zł zysku. Prawdopodobnie towarzystwo zakończy jednak rok pod kreską.
– Wygląda na to, że w tym roku nie uda nam się osiągnąć progu rentowności, czyli zrównać kosztów z przychodami. Przyczyną jest niższa od oczekiwanej wartość aktywów – mówi Sebastian Buczek, szef Quercus TFI.
Teraz w funduszach Quercusa jest ponad 130 mln zł (od około tysiąca klientów), a w portfelach, w ramach wprowadzonej niedawno usługi asset management, około 20 mln zł. Towarzystwo działa 15 miesięcy. – Nowa prognoza wyniku będzie ostrożna. Założymy zapewne, że średnio będziemy do końca roku pozyskiwać 10 mln zł miesięcznie, czyli tyle, ile dotychczas – mówi Buczek. To dawałoby nieco ponad 200 mln zł aktywów na koniec roku. Według dzisiejszych prognoz miało to być ponad 500 mln zł. – Wiele będzie zależało od terminu podpisania z kolejnymi bankami umów dotyczących dystrybucji naszych funduszy. W I półroczu banki miały dużo swoich problemów. Teraz powinniśmy wrócić do negocjacji – mówi Paweł Cichoń, wiceprezes towarzystwa. Prezes Buczek podtrzymuje, że nawet w skrajnie pesymistycznym scenariuszu braku wzrostu aktywów zapasy kapitału (około 8 mln zł) wystarczą na funkcjonowanie TFI przez trzy–cztery lata. W roku 2008 Quercus odnotował stratę 3,3 mln zł, zgodną z pierwotną prognozą.
Wczoraj za akcje towarzystwa płacono po 69 gr. Od początku roku kurs wzrósł o 57 proc. Względem ceny z debiutu jest jednak niższy o 14 procent.
[ramka][b]Hossa wróciw połowie 2010 r.[/b]