– Sądzę, że rozpoczniemy działalność w dobrym momencie – mówi Adamowicz. – Wydaje się, że na giełdach weszliśmy w trend boczny, gospodarki nabierają lub wkrótce nabiorą oddechu. U inwestorów pojawia się apetyt na ryzyko, a chęć dystrybutorów jednostek na zarabianie na prowizjach jest na nowo coraz większa – dodaje. O tym, że Axa będzie chciała spróbować swoich sił w biznesie funduszowym, pisaliśmy już kilka miesięcy temu. Ma zaoferować produkty dla „masowego” klienta.
– Chcielibyśmy, oczywiście, żeby nasza oferta znalazła się u wszystkich poważnych, kluczowych dystrybutorów jednostek. Będziemy o to się starać – deklaruje Adamowicz. Dodaje, że kluczowym partnerem towarzystwa będzie własna sieć placówek grupy ubezpieczeniowej Axa w Polsce.
Adamowicz jest przekonany, że sukces sprzedażowy funduszy zależy przede wszystkim od wyników inwestycyjnych. Dlatego zamierza postawić na stopy zwrotu. – Istotą naszego biznesu jest zarządzanie pieniędzmi, a więc praca nad wynikami i zarządzanie ryzykiem będzie dla nas rzeczą najważniejszą – zapowiada. – Innowacyjne produkty, różne pomysły dystrybucyjne i marketingowe – to oczywiście jest ważne i należy działać na tych polach. Jednak to to, czy ma się powtarzalne wyniki w I i II kwartylu, czyli czy jest się w ścisłej czołówce zarządzających, będzie decydowało o tym, czy firma odniosła sukces i ma rację bytu w dłuższym terminie – tłumaczy.
Firma rozpoczęła rekrutację wśród zarządzających. Szef Axa TFI nie ujawnia nazwisk osób, które udało się pozyskać.Adrian Adamowicz objął fotel prezesa Axa TFI, odchodząc z Pioneer Pekao TFI, gdzie piastował funkcję wiceprezesa.