Z nieoficjalnych informacji „Parkietu” wynika, że jeden z czołowych niemieckich touroperatorów może rozważać ogłoszenie wezwania na akcje Rainbow Tours. By mieć szansę na przejęcie kontroli nad firmą, musi się jednak porozumieć z czterema głównymi akcjonariuszami. Grzegorz Baszczyński, Remigiusz Talarek, Sławomir Wysmyk i Tomasz Czapla mają bowiem w sumie akcje uprawniające do 82,38 proc. głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy łódzkiego touroperatora. Do przejęcia nie może dojść zatem bez ich zgody.
[srodtytul]Atrakcyjny rynek i cel[/srodtytul]
O tym, że Rainbow Tours jest atrakcyjnym celem przejęcia, pisał niedawno Grzegorz Pułkotycki, analityk DM BZ WBK. Według niego spółka dynamicznie zwiększa skalę, działając na perspektywicznym rynku. W 2008 r. tylko 5 proc. Polaków wybrało się na wycieczkę zagraniczną. W Niemczech zaś odsetek ten wyniósł 30 proc. Dlatego analityk przewiduje, że w dłuższej perspektywie wartość naszego rynku (i spółek) będzie rosła. Podmioty chcące skokowo zwiększyć skalę działalności mogą zatem wziąć na celownik Rainbow Tours (ma obecnie ok. 7 proc. rynku). Co na to jego przedstawiciele?
[srodtytul]Zarząd nie potwierdza[/srodtytul]
Informacjom o trwających rozmowach zaprzecza prezes Grzegorz Baszczyński. – Nikt się do nas nie zgłaszał w tej sprawie – ucina. Naszych doniesień nie potwierdza również wiceprezes Remigiusz Talarek. – Sytuacja wygląda tak, że bez rozmów z nami nie ma mowy o przejęciu Rainbow Tours. Zarząd nie wydał w tej sprawie żadnego komunikatu. A czy rozmawiamy? Sprawę naszych ewentualnych negocjacji dotyczących przejęcia pozostawiam bez komentarza – mówi tylko.