Polskie banki nie są przygotowane do stosowania dyrektywy MiFID regulującej m.in. sposób oferowania instrumentów inwestycyjnych – wynika z badania firmy Deloitte przeprowadzonego w warszawskich placówkach 25 instytucji na zasadzie „tajemniczego klienta”. Ustawa przyjmująca dyrektywę weszła w życie 20 października. Banki prowadzące działalność maklerską mają na jej wdrożenie 2 miesiące, a pozostałe instytucje pół roku.

Z badania wynika, że ponad połowa doradców w bankach nie podaje pełnej informacji o ryzyku bądź nakłania klientów do bardziej ryzykownych instrumentów, 84 proc. sprzedając produkt przytacza własne opinie, mieszając je z faktami, a 64 proc. sugeruje klientowi rezygnację z przeczytania prospektów i oświadczeń tylko po to, by przyspieszyć zawarcie transakcji.

Okazuje się również, że 56 proc. doradców posługuje się danymi historycznymi jako gwarancją przyszłych wyników osiąganych na danym produkcie. – Stopień przygotowania nie zależy od wielkości banku – tłumaczy Paweł Dziekoński, menedżer w Deloitte Polska. Według firmy średniej wielkości bank potrzebuje na dostosowanie do dyrektywy MiFID około 12 miesięcy, a koszt w instytucjach tej wielkości może się wahać od 500 tys. zł do 3 mln zł. Zależy to m.in. od stosowanych systemów IT i oferty produktów inwestycyjnych.