Gigantyczne zainteresowanie ofertą PGE i masowo zaciągane kredyty na akcje ożywiły dyskusję na temat modelu wprowadzania spółek na GPW. Skarb Państwa, który dostarcza największe firmy na warszawską giełdę, ma pomysł, jak dać możliwość kupna akcji tym, którzy boją się posiłkować bankowym finansowaniem. Wiceminister Skarbu Joanna Schmid w rozmowie z „Parkietem” mówi, że propozycja wprowadzenia puli akcji, które będzie można kupić bez redukcji zapisów, jest warta rozważenia. – Już przy najbliższych ofertach rozważymy, czy nie wprowadzić mechanizmu, który każdemu chętnemu (inwestorowi indywidualnemu – red.) gwarantowałby zakup niewielkiej liczby akcji. Zapis ten nie podlegałby redukcji – mówi Joanna Schmid.
Jej zdaniem jest zbyt wcześnie, by mówić o tym, czy i jak wiele oferowanych papierów mogłoby w ten sposób trafić do inwestorów. Zdaniem Joanny Schmid dobrym pomysłem jest, by tego typu zapisy uregulować w kodeksie dobrych praktyk rynku kapitałowego. – Z pewnością taki pomysł zasługuje na poważną analizę – mówi Joanna Schmid.
[srodtytul]Rynek poprze zmiany?[/srodtytul]
Przedstawiciele rynku nie mówią „nie” takiemu projektowi. – Technicznie zrealizowanie takiego projektu będzie trudne, ale jest wykonalne, a kierunek takich regulacji wydaje się słuszny – mówi Krzysztof Polak, szef BM Alior Banku. – Z punktu widzenia brokerów taki sposób uatrakcyjnienia oferty jest dobry, bo większa liczba osób będzie miała szansę na kupno akcji w dużych ofertach – mówi Roland Paszkiewicz z CDM Pekao. A w przyszłym roku można spodziewać się IPO takich gigantów, jak m.in.: PZU, Tauronu, Polkomtelu, Giełdy Papierów Wartościowych czy PKP Intercity. Łączna wartość spodziewanych dużych ofert może przekroczyć 25 mld zł.
Proponowany przez MSP pomysł z minimalną gwarantowaną alokacją akcji różni się od tego, jaki przedstawił wczoraj na łamach „Parkietu” prezes GPW Ludwik Sobolewski. Według niego transza dla klientów detalicznych powinna być podzielona na dwie części, a na zakup akcji w jednej z nich nie byłoby możliwe zaciąganie kredytów. Zakup papierów w drugiej inwestorzy mogliby finansować również z pożyczek bankowych.