To oznacza, że ceny proponowane przez inwestorów były wyższe, niż obecna wycena rynkowa "dwulatek" (rentowność na rynku wtórnym oscyluje wokół 5,02 proc.). Z rozmów z dealerami wynika, że resort przygotowuje się również do przetargu uzupełniającego.

Według analityków, dzisiejszy przetarg to dowód na to, że polskie papiery cieszą się zainteresowaniem inwestorów. Część popytu pochodzi z zagranicy.

Pomogła m.in. deklaracja Michaela Gomeza, zarządzającego największym na świecie funduszem obligacji - Pacific Investment Management. Poinformował on, że Pimco zwiększyło zaangażowanie w polskich papierach, z uwagi na dobrą kondycję naszej gospodarki. Fundusz wykorzystał też ostatnią przecenę na rynku długu wywołaną problemami Grecji.

Wciąż jednak gros ofert na "dwulatki" pochodzi z kraju. Według dealerów,kupującymi są m.in. banki. - Nadpłynność sektora napędza popyt na rządowe papiery w tym segmencie - mówi Marek Stypułkowski, dealer rynku obligacji w Raiffeisen Banku Polska. - Dla rządu testem będzie jednak emisja "dłuższych" papierów. Są one bardziej wrażliwe na zawirowania na rynku - dodaje.