Brak emisji tzw. papierów drogowych Banku Gospodarstwa Krajowego (na potrzeby Krajowego Funduszu Drogowego), które były lokomotywą Catalyst w ubiegłym roku, spowodował, że zainteresowanie rynkiem spadło. W listopadzie i grudniu inwestorzy – głównie OFE i banki – w transakcjach pakietowych sprzedali bądź kupili papiery BGK za 4 mld zł. – Emisja BGK była rozdzielana między zainteresowane instytucje już na Catalyst, co zwielokrotniło obroty – mówi jeden z dilerów.

Do kolejnych emisji dojdzie zapewne dopiero w drugiej połowie roku. Dlatego zarządzający nowym rynkiem starają się pozyskać nowych emitentów. – Pracujemy cały czas nad pozyskaniem chętnych do uplasowania obligacji. Ale trzeba pamiętać, że to zawsze jest decyzja biznesowa emitentów i organizatorów. My dajemy tylko infrastrukturę – mówi Jacek Fotek, prezes BondSpot, spółki odpowiedzialnej za rynek hurtowy obligacji.

Przedłużono także promocję polegającą na braku opłat za podłączenie terminali domów maklerskich i banków do alternatywnego systemu obrotu BondSpot. Na razie na emisję obligacji na alternatywnej platformie, na której są mniejsze wymogi informacyjne, zdecydowały się cztery podmioty: MCI Management, Onico Trade, Fojud i miasto Zamość. Na rynku regulowanym najbardziej płynne są obligacje BGK i Warszawy.

[ramka][b]Cztery platformy rynku obligacji[/b]

Rynek Catalyst składa się z części detalicznej i hurtowej. Każda z nich dzieli się na rynek regulowany i alternatywny system obrotu (ASO). Za część detaliczną Catalysta odpowiada Giełda Papierów Wartościowych, za część hurtową – BondSpot, spółka zależna GPW (do niedawna MTS CeTO). Taki podział według władz giełdy pozwala na dotarcie z ofertą do odpowiedniego grona inwestorów.[/ramka]