Będzie w coraz większym stopniu przyciągała zagranicznych inwestorów, choćby dzięki silnej kapitalizacji spółek i wysokiemu poziomowi przedsiębiorczości – ocenia Burkhard Varnholt, szef ds. inwestycji w szwajcarskim Banku Sarasin, członek zarządu ds. asset management, produktów i sprzedaży w polskim oddziale banku.
Silna pozycja ekonomiczna naszego kraju ma przełożyć się na zyski z inwestycji. W wysokim deficycie budżetowym Polski Burkhard Varnholt nie widzi większego problemu. – Ten deficyt uwzględnia już reformę systemu emerytalnego, której wiele innych krajów jeszcze nie przeprowadziło – tłumaczy.
Przedstawiciele tego szwajcarskiego banku inwestycyjnego świadczącego usługi private bankingu (dla zamożnych klientów) nie ujawniają, ile z ich portfela wartego na koniec 2009 r. niemal 94 mld franków szwajcarskich ulokowane jest na warszawskim parkiecie. Około połowy portfela na koniec grudnia wypełnione było akcjami. – Jedna trzecia z tego zainwestowana była na rynkach wchodzących w skład wskaźnika MSCI Emerging Markets – jedynie tyle mówi Varnholt. – Teraz jest to około 18 proc. Zmniejszenie jest jednak chwilowe. Wykorzystujemy przeceny na innych rynkach do zakupów – dodaje.